Powrót Smoczego Wojownika (recenzja filmu "Kung Fu Panda 4")

Po powrócił, by kolejny raz ocalić Dolinę Spokoju (i wszystko, co pomiędzy nią a Jadeitowym Miastem), czyli spuścić bęcki kolejnemu złoczyńcy, na nowo odkryć dobro ukryte w najmniej oczekiwanych miejscach i… przejść na emeryturę?

Źródło zdjęć: © materiały partnera | DreamWorks Animation
Magdalena Stadrynek

Przez trzy części niezwykłych przygód kibicowaliśmy Po – niezgrabnej, ale uroczej pandzie z wielkim apetytem na życie (i sajgonki!) i chęcią do bycia jak najlepszą wersją siebie. Wspólnie uczyliśmy się, że dla chcącego nic trudnego, a od realizacji marzeń dzieli nas jedynie determinacja i wiara w siebie. W końcu jeśli nieporadna panda kryła w sobie materiał na Smoczego Wojownika, to w każdym z nas drzemie potencjał! To były cenne lekcje – zarówno dla dużych, jak i dla małych, a sposób ich (nomen omen) podania sprawiał, że ta nauka była prawdziwą przyjemnością.

I nie inaczej jest w tym przypadku.

© materiały partnera

Szlachetna sztuka pogodzenia się ze zmianą

W czwartej części przygód Po spotykamy go u szczytu sławy (no może nie sięgała do Jadeitowego Miasta, ale…) i powodzenia. Doskonale odnajduje się w swojej wojowniczej roli i U-WIEL-BIA spuszczać bęcki złoczyńcom. Jest pewny siebie i swojego miejsca na świecie, i niczego więcej nie pragnie od przeznaczenia. Okazuje się jednak, że ono – głosem mistrza Shifu i dziedzictwem mistrza Oogwaya – ma dla niego kolejne wyzwanie. Rezygnację z roli Smoczego Wojownika, namaszczenie następcy i dostąpienie najwyższego zaszczytu, czyli zostania Duchowym Przywódcą Doliny Spokoju. W teorii brzmi to wszystko fajnie, ale Po bardzo, ale to baaaaardzo nie chce tego robić. I gdy spokój Doliny zaburza przybycie sprytnej złodziejki Zhen oraz wizja zagrożenia za strony złowieszczej Kameleony, Po rusza na swoją ostatnią wojowniczą wyprawę.

© materiały partnera | DreamWorks Animation

Jej przebieg i to, w jaki sposób Po przestaje walczyć ze swoim losem i – przede wszystkim – zaczyna wierzyć w to, że nie na spuszczaniu bęcków świat się kończy, to wspaniała przygoda dla wszystkich. I przypomnienie, że nie zawsze zmiana jest czymś złym (tak jak w menu restauracji ojców Po – pana Pinga i Li), a to, że w czymś jesteśmy dobrzy, nie oznacza, że musimy to robić przez całe nasze życie. To także zachęta do próbowania nowego, uczenia się na błędach i wyciągania wniosków. Czy Po w tej odsłonie przygód robi wszystko dobrze? Nie. Czy załamuje się i porzuca misję? Także nie! Walczy do ostatnich chwili, nawet gdy nie ma już nadziei, i odkrywa, że może jednak zmiana nie jest taka zła…

Przyjaźń ukryta w najmniej oczekiwanym miejscu

Niemniej istotna dla fabuły – i lekcji, którą możemy wyciągnąć z bajki – jest historia relacji między Po i Zhen. Sprytna lisica, wychowana przez ulice Jadeitowego Miasta nie mogłaby się bardziej od niego różnić. Tam, gdzie Po widzi dobroć i bezinteresowność, ona wietrzy podstęp, kruczek, haczyk. Tam, gdzie on chce walczyć, mimo że triumf Kameleony jest praktycznie przesądzony, ona nie może zrozumieć, po co ginąć za straconą sprawę. I wreszcie tam, gdzie on wierzy jej i ufa, ona… Cóż, o tym będziecie musieli przekonać się sami.

© materiały partnera | DreamWorks Animation

Ich relacja ewoluuje tak, jak oni sami. Po uczy się akceptować swoje ograniczenia i godzi się ze swoim losem, a Zhen odkrywa, że błędy z jej przeszłości nie odbierają prawa do lepszej przyszłości. I wspólnie odkrywają, że przyjaźń ma wiele twarzy oraz kryje się w najmniej oczekiwanych miejscach.

I chyba to jest najważniejsze przesłanie płynące z "Kung Fu Pandy 4".

Film "Kung Fu Panda 4" w kinach już od 8 marca!

Kung Fu Panda 4 - zobacz nowy zwiastun

© materiały partnera
Wybrane dla Ciebie