Pracuje w Teatrze Kwadrat. Zaskoczyła go reakcja Andrzeja Nejmana
Grzegorz Dauszkiewicz opowiedział, jak były już dyrektor Teatru Kwadrat zareagował na medialne doniesienia o nieprawidłowościach w jego zarządzaniu placówką. Aktor nie kryje swojego żalu.
W lutym br. "Gazeta Wyborcza" podniosła temat sytuacji Teatru Kwadrat. Pracownicy teatru żalili się na ubliżanie im przez dyrektora Andrzeja Nejmana, który miał przebywać w pracy pod wpływem alkoholu. Kontrola z warszawskiego ratusza wykazała szereg finansowych nieprawidłowości w zarządzaniu placówką.
Nie zgadzała się ewidencja pojazdów służbowych oraz wydatki na wynajmowanie mieszkania nad teatrem, które prywatnie należy do Nejmanów. Również finanse fundacji zarządzanej przez żonę aktora, Małgorzatę Nejman ściśle współpracującą z instytucją teatru, pozostawiają wiele do życzenia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Premiery kinowe 2023. Na te filmy czekamy!
W rozmowie z Plejadą aktor Grzegorz Dauszkiewicz, który występuje na deskach Teatru Kwadrat, zdradził, jak zachował się dawny Waldek ze "Złotopolskich" po wysnutych oskarżeniach. Nejman stwierdził, że to kłamstwa, a medialny rozgłos określił "prawdziwym okrucieństwem".
- Myślę, że wszystko mogłoby się zupełnie inaczej potoczyć, gdyby dyrektor zdobył się na odwagę, przyznał się do pewnych niedoskonałości i wyznał całą prawdę. A on, gdy pojawiły się te artykuły w "Gazecie Wyborczej" i rozpoczęła się medialna burza, to, zamiast szczerze z nami porozmawiać i powiedzieć, za co może nas przeprosić, a za co nie czuje odpowiedzialności, spotkał się z nami, spędziliśmy pół godziny w atmosferze wzajemnych oskarżeń i się rozeszliśmy - powiedział.
Dlatego dziś aktor ma "trochę żal" do Nejmana, ale "nie chce go oceniać". Na początku lipca wybrano nową dyrektorkę Teatru Kwadrat, którą została Ewa Wencel. "Poprowadzi ona Teatr przez pięć sezonów artystycznych. Ustępujący dyrektor Andrzej Nejman życzy nowej dyrektor sukcesów oraz wszelkiej pomyślności w realizacji zamierzonych planów" - poinformowano w mediach społecznościowych Teatru Kwadrat.
Grzegorz Dauszkiewicz, znany m.in. z "Na dobre i na złe", jest zadowolony z tej zmiany. Twierdzi, że aktorka związana z placówką od 1987 r. jest doskonałym wyborem w obliczu kryzysu, z jakim mierzą się pracownicy.
- Czekam, aż trochę kurz opadnie, bo nie ukrywam, że ostatnie miesiące były trudne. Atmosfera momentami była bardzo gęsta. Cieszę się, że nową dyrektorką została Ewa Wencel, która ma ogromne doświadczenie i od wielu lat jest związana z Kwadratem. Myślę, że gdyby w tak kryzysowym momencie przyszedł do nas ktoś zewnątrz, zaczęłoby się coś na pograniczu "Sukcesji" i "Gry o tron". Każdy bałby się o pracę, zaczęłyby się tworzyć podgrupy. A myślę, że teatr jest najlepszy i najpiękniejszy, kiedy jego zespół jest silny i solidarny - podsumował.