Lia
W nagraniu pierwsza z kobiet, Lia, opowiada o swoim dzieciństwie i o ucieczce przed wojną: "Bardzo kochałam rodziców. W każdy weekend wychodziłam gdzieś z ojcem. Matka miała sklep pasmanteryjny. W dniu wyjazdu miałam osiem lat i wiedziałam tylko, że wyprowadzka była konieczna. Pamiętam, że udaliśmy się z rodzicami na dworzec. To był główny dworzec w Pradze. Kręciły się tam setki rodziców z dziećmi. Dominowały płacz i poczucie smutku. Wtedy widziałam rodziców ostatni raz.
W Harwich wsiedliśmy do pociągu, który jechał do Liverpoolu. Na dworcu miała mnie odebrać pewna chrześcijanka z wyspy Anglesey. Pamiętam, że w domu rodziny zastępczej na stole leżał sobie kot o imieniu Tygrys. Pomyślałam, że skoro mają kota, to wszystko będzie dobrze. Pamiętam też, że matka zastępcza powiedziała: Mów mi 'Myszko’. Podczas pierwszej wojny byłam opiekunką i tak mnie dzieci nazywały".