Trwa ładowanie...
14-03-2008 10:50

Przegląd i dyskusja "Holokaust w polskim filmie" w Krakowie

Przegląd i dyskusja "Holokaust w polskim filmie" w KrakowieŹródło: AFP
d409pik
d409pik

Według Andrzeja Wajdy, polska kinematografia może się pochwalić wieloma filmami o holokauście, mimo że władze i sytuacja polityczna często nie sprzyjały podejmowaniu tematyki Zagłady.

W środę w Krakowie Wajda spotkał się ze studentami uczestniczącymi w przeglądzie filmów "Holokaust w polskim filmie". Pokaz i spotkanie zorganizowało inaugurujące działalność Centrum Badań Holokaustu UJ.

"To byłoby ciekawe, taka konfrontacja, ile polskich filmów w okresie trwania polskiej kinematografii powstało na ten temat. A ile filmów zrobiła francuska kinematografia. To znaczy, że ten temat szedł za nami. To nie jest tak, że jedynie Aleksander Ford zrobił 'Ulicę Graniczną', ja zrobiłem film 'Samson' i Różewicz zrobił 'Świadectwo urodzenia'. Nie. Potem nasi asystenci robili kolejne. Andrzej Brzozowski, który był moim asystentem, zrobił piękny film 'Przy torze kolejowym'" - powiedział Wajda.

"My uważaliśmy, że robienie tych filmów jest naszym obowiązkiem, żeby tę historię opowiedzieć, bo to się tu zdarzyło. Jednocześnie władze kinematografii i polityczne wcale nie sprzyjały temu. Wiele z tych filmów przeszło przez bardzo trudne sito, wiele z nich lata czekało, żeby ukazać się na ekranie" - przypomniał reżyser.

d409pik

Wajda dodał, że niektórych filmów o tej tematyce nie udało się zrealizować w najlepszym dla nich czasie, przez co straciły one swój potencjał. Zdaniem Wajdy, wielu filmów nie udało się zrealizować w ogóle.

Jako przykład reżyser podał swój film "Wielki Tydzień", do którego scenariusz powstał na przełomie lat 60. i 70., a obraz nakręcony został w 1995 r. "No, ale wtedy w kinach pojawiła się inna widownia i ten film gdyby został zrobiony w latach 70. odegrałby zupełnie inną rolę" - ocenił Wajda.

Jeszcze bardziej burzliwe były losy filmu o doktorze Korczaku. Początkowo film zamierzał nakręcić Aleksander Ford. Zdjęcia miały ruszyć pod koniec lat 60. "W studio w Warszawie gotowe już były dekoracje do tego filmu, gdy wystąpiły wydarzenia 1968 r. (...) Nie pamiętam, co mnie do tej wytwórni przygnało i zobaczyłem scenę, która została mi na całe życie w pamięci. Zobaczyłem jak rozbierają dekorację filmu, który jeszcze się nie zaczął" - wspominał Wajda, który nakręcił film o doktorze Korczaku po latach - w 1990 r.

W trakcie przeglądu "Holokaust w polskim filmie" zaprezentowano m.in. obrazy: "Korczak" Wajdy, "Jeszcze tylko ten las" (1991 r.) w reżyserii Jana Łomnickiego oraz "Kornblumenblau" (1988) Leszka Wosiewicza.

d409pik
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d409pik