Wrodzony talent
Etykietka aktora od westernów mocno mu ciążyła - zrezygnował więc z filmów o Dzikim Zachodzie na rzecz kina noir, z którym związany był przez następne lata. Przyznawał zresztą, że nigdy nie przykładał zbyt wielkiej wagi do wyboru scenariuszy, a wśród producentów, którzy mieli problem ze znalezieniem aktora do roli, krążył żart: "Dzwońcie po Mitchuma, on zagra wszystko". Nie znosił pytań o metody aktorskie i swoich idoli; pewnego razu, zniecierpliwiony nagabywaniami dziennikarzy, stwierdził, że wzoruje się na Rin Tin Tinie. A kiedy zarzucono mu, że nie potrafi nauczyć się swoich kwestii, odparł oburzony:
- To nieprawda, jestem tylko zbyt nawalony, by móc je wypowiedzieć.