Reżyser niezrozumiany
Kolejne filmy Załuskiego to mocne, psychologiczne dramaty. Barbara Janicka twierdziła, że ich cechą wspólną jest "trzeźwa rzeczowość połączona z poczuciem humoru, swego rodzaju plebejski, ludowy racjonalizm". - Moim zdaniem sztuka przede wszystkim nie powinna hamować rozwoju umysłowego społeczeństwa, dla którego jest przeznaczona – podkreślał Załuski w "Kinie".
Ubolewał również nad tym, że krytyka tak często nie rozumie jego filmów. - "Zaraza" jest filmem o postawach w obliczu zagrożenia. A także o goryczy zwycięstwa bez uznania, wygranej nie różniącej się od klęski – mówił.
- Wśród różnych głosów o "Kardiogramie" czytałem i takie, że jest to realistyczny opis stosunków w małym miasteczku, a film zaczyna się sceną, kiedy matka dusi dziecko – irytował się, dodając, że tak naprawdę chodziło mu o pokazanie "obrazu stosunków we współczesnej Polsce. Marazmu i niemocy, jednostkowych ambicji i wysiłków, bicia głową o mur, uporczywego szukania odpowiedzi na najważniejsze pytanie".