Romantyzm Van Damma
"Z kobietą potrzebuję głębokiego porozumienia. Chcę zajrzeć do jej duszy. Rozmawiać o przeszłości i przyszłości. Wspominać, co przeżyliśmy przez ostatnie lata i planować, jakie miejsca jeszcze odwiedzimy, jakim powietrzem będziemy oddychać".
Cóż za romantyzm. Takie to słowa możemy usłyszeć z ust Jeana-Claude'a Van Damma, gwiazdora filmów akcji, a przy tym znanego birbanta i hulaki, człowieka mającego poważne kłopoty z narkotykami, a na dodatek... czterokrotnego rozwodnika.
O słynnym Belgu głośno było zwłaszcza w połowie ubiegłego roku, kiedy to ożenił się po raz piąty, a do tego z Gladys Portuges, czyli... swoją trzecią żoną, z lat 1987-93. Czy zacytowane wyżej słowa skierowane były do Gladys? Trudno powiedzieć. Od ślubu minęło trochę czasu i wiadomo już, że nowe małżeństwo nie zmieniło zbytnio 39-letniego Van Damme'a. Wciąż prowadzi hulaszczy tryb życia, a jego znakomita kariera aktorska nieuchronnie zmierza do upadku.