Jak donosi internetowe wydanie amerykańskiego magazynu People, Rosie O'Donnell otarła się o śmierć. Słynna gwiazda lat 90. opublikowała na swoim blogu tekst, z którego wynika, że w zeszłym tygodniu miała bardzo poważny zawał, który… zignorowała.
Jak donosi internetowe wydanie amerykańskiego magazynu People, Rosie O'Donnell otarła się o śmierć. Słynna gwiazda lat 90. opublikowała na swoim blogu tekst, z którego wynika, że w zeszłym tygodniu miała bardzo poważny zawał, który… zignorowała.
Aktora znana z takich filmów jak „Flinstonowie”, „Ich własna liga” czy „Piękne dziewczyny” dowiedziała się po fakcie, że omal nie umarła.
O'Donnell może mówić o prawdziwym cudzie, ponieważ zawał, który przeszła, jest potocznie nazywany „Widow maker” (od ang. widow – wdowa)...
''Jest poniedziałek i cieszę się, że żyję''
Aktorka i osobowość telewizyjna, która przez lata prowadziła kontrowersyjny program „The Rosie O'Donnell Show”, ujawniła na swoim blogu, że w zeszłym tygodniu prawie pożegnała się z życiem.
Artystka z wrodzoną sobie otwartością i humorem napisała, że przeszła atak serca.
Wpis na stronie Rosie.com rozpoczyna się od słów: „Jest poniedziałek i cieszę się, że żyję”.
Pomagała ''olbrzymiej kobiecie''
Wszystko zaczęło się w zeszły wtorek, kiedy aktorka pomagała „olbrzymiej kobiecie” wysiąść z jej auta na parkingu.
Tego samego dnia, po przyjeździe do domu, zauważyła niepokojące symptomy. O'Donnell poczuła uciążliwy ból w klatce piersiowej, który na początku zignorowała.
50-latka napisała również, że jej ręce nagle stały się obolałe i osłabione, w niektórych miejscach pokazały się siniaki. O tym, że może to być coś poważnego, przekonało ją pojawienie się nudności.
Zażyła aspirynę i poszła spać
Zaniepokojona swoim stanem zdrowia O'Donnell zaczęła szukać swoich objawów w… internecie. Aktorka skorzystała z jednej z porad i zażyła aspirynę.
Wszystko wskazywało na to, że być może przeszła właśnie zawał, dlatego postanowiła udać się następnego dnia do kardiologa.
Może mówić o cudzie
Aktorka napisała na swoim blogu, że w tym przypadku można wręcz mówić o cudzie. Jak dowiedziała się następnego dnia od swojego kardiologa, jedna z jej tętnic była w 99% zablokowana.
O'Donnell została natychmiast skierowana do szpitala, gdzie poddano ją badaniom i rehabilitacji. NBC News podało dzisiaj rano, że aktorka jest już w swoim domu, gdzie dochodzi do siebie.
Artystka zaapelowała również do swoich czytelniczek, aby nie lekceważyły niepokojących objawów, które mogą świadczyć o zawale. W Stanach Zjednoczonych z tego powodu umiera 200 tys. kobiet rocznie. (People/gk)