Kariera przez protekcję?
Śląska zaczęła wykładać na PWST w 1973 r. Kilka lat później trafił tam Borkowski, który już na drugim roku studiów zagrał w Teatrze Ateneum. Nie było tajemnicą, że znalazł się w obsadzie głośnego wówczas przedstawienia "Equus" za sprawą starszej mentorki, która szepnęła kilka ciepłych słów na temat studenta dyrektorowi placówki. Tak się składa, że piastujący wtedy tę funkcję Janusz Warmiński był jej mężem.
Co ciekawe, gwiazda PRL-u pomagała nie tylko przystojnym młodym mężczyznom, ale i utalentowanym studentkom. Jedną z nich była m.in. Barbara Bursztynowicz, swoją drogą koleżanka Borkowskiego z "Klanu".
Początkująca aktorka nie podejmowała żadnej decyzji bez doświadczonej mentorki. Za jej radą odmówiła nawet Stanisławowi Barei, czego żałuje do dzisiaj. - Gdybym przyjęła tamtą rolę, pewnie wcześniej zaistniałabym publicznie - powiedziała kiedyś w rozmowie z "Vivą!".
Trwa ładowanie wpisu: instagram