Ewa Frykowska nie miała słodkiego życia. Obwinia rodzinę męża, który zginął z rąk psychopatów
Rozkochała w sobie młodziutkiego Andrzeja Wajdę, uwiodła Romana Polańskiego i spotykała się ze Sławomirem Mrożkiem.
Ewa Maria Kwaśniewska była pod koniec lat 50. ubiegłego wieku najpiękniejszą licealistką w Łodzi. Zanim skończyła 17 lat, pracowała już jako modelka w Domu Mody "Telimena" i miała na koncie kilka złamanych męskich serc. Mężczyźni nie mogli oderwać od niej oczu, a ona, jak opowiadała po latach, nie zdawała sobie sprawy, jak bardzo jest atrakcyjna. "Czułam się zwyczajna, przeciętna. Patrzyłam na piękne aktorki i wiedziałam, że nie mogę z nimi konkurować" – wspominała młodość.
Życie wcale jej nie rozpieszczało. Rodzice Ewy byli znanymi w Łodzi działaczami antykomunistycznej opozycji. Miała 13 lat, gdy jej ojca aresztowała bezpieka. "Wyrzucili nas potem z normalnego domu do jakiejś nory, żyliśmy z dnia na dzień – opowiadała, dodając jeszcze, że marzyła wtedy, by wyrwać się z nędzy. – Chyba tylko Bogu zawdzięczam, że nie zostałam k... czy jakąś zbrodniarką. W innych czasach skończyłabym szkołę plastyczną i malowałabym, ale wstydziłam się tego, że ojciec siedział... Nie poszłam na egzamin do 'plastyka', bo bałam się, że zaczną mnie wypytywać o tatę".
Musiała szybko nauczyć się walczyć o przetrwanie. Dziergała sukienki szydełkiem i sprzedawała je, zarabiała też, statystując w filmach. Szansę na lepsze życie dostała od Krystyny Dębczyńskiej, założycielki Domu Mody "Telimena". Dębczyńska dostrzegła w blondwłosej licealistce kandydatkę na modelkę i zaprosiła ją do współpracy. To tu Ewa pierwszy raz założyła pantofle na obcasie, wąską spódnicę i wizytową sukienkę na halkach. Potem kupowała ubrania z pokazów lub zamawiała podobne u swojej mamy, która świetnie szyła.
Trwa ładowanie wpisu: facebook