Scena, komedia i miłość. Wszystkie twarze Bohdana Łazuki

Jeden z najbarwniejszych artystów polskiej estrady i srebrnego ekranu, niepoprawny uwodziciel, człowiek kochający życie i innych ludzi. Urodzony, by bawić. Legendarny Bohdan Łazuka świętuje 31 października 86. urodziny i z tej okazji przypominamy jego barwne losy – od lukratywnej kariery do miłosnych perypetii.

Bohdan Łazuka Bohdan Łazuka
Źródło zdjęć: © AKPA

Od najmłodszych lat przejawiał wszechstronny talent, choć dorastał w rodzinie pozbawionej artystycznej tradycji. Urodził się 31 października 1938 roku w Lublinie jako syn rolnika Franciszka Łazuki i jego żony Wandy. Gdy Bohdan miał zaledwie trzy latka, rodzice się rozwiedli, a dziecko zostało przy matce. To właśnie ona jako pierwsza dostrzegła w chłopcu potencjał. Zapisała syna do Zespołu Pieśni i Tańca Ziemi Lubelskiej, a także na zajęcia aktorskie do Teatru Młodego Widza.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Emerytury polskich gwiazd. Narzekają, że mają je za niskie

Z muzyką za pan brat

Bohdan wyróżniał się doskonałym wyczuciem rytmu i dobrym głosem, niestety nie szło mu już tak dobrze z nauką. Jako nastolatek porzucił szkołę, marząc o karierze scenicznej. Musiał jednak pogodzić artystyczny rozwój i pielęgnowanie swojego talentu z zarobieniem na chleb. Przez pewien czas stacjonował w Gdańsku, później trafił do Katowic, gdzie pracował przy sortowaniu węgla w kopalni. Przez cały ten czas sceniczne ambicje Łazuki nie słabły, podobnie jak pragnienie miłosnych podbojów. "Chciałem zostać muzykiem, bo wiedziałem, że muzycy podobają się kobietą" – opowiadał po latach jeden z największych polskich amantów.

Marzenia zaprowadziły Bohdana Łazukę do Warszawy, gdzie uczył się gry na oboju w Państwowej Szkole Muzycznej I st. nr 4 im. Karola Kurpińskiego. W stolicy zamieszkał w akademiku "Dziekanka", w którym zatrzymywało się również wielu studentów warszawskiej PWST. Wśród nich znaleźli się m.in. przyszli aktorzy Andrzej Gawroński i Marian Kociniak, którzy szybko odnaleźli wspólny język z utalentowanym Łazuką. Namówili go na egzaminy do szkoły teatralnej. Podczas nich Bohdan ujął komisję zaimprowizowaną scenką na wypadek pożaru. "Inni zdający zaczęli dzwonić po straż, a ja patrzę, że jesteśmy na parterze, no to wyszedłem przez okno. To się spodobało" – wspominał.

Podczas profesjonalnej nauki aktorstwa m.in. pod okiem Ludwika Sempolińskiego i Kazimierza Rudzkiego Bohdan Łazuka wyróżniał się zdolnościami tanecznymi i wokalnymi, ale też drygiem komediowym oraz barwną osobowością. Na drugim roku studiów wystąpił w inscenizacjach "Żołnierza królowej Madagaskaru" i "Zemsty" jako Papkin. W 1958 roku po raz pierwszy pojawił się na ekranie przy okazji drobnej roli kelnera w komedii Jana Rybkowskiego "Pan Anatol szuka miliona" z Tadeuszem Fijewskim oraz Barbarą Kwiatkowską na pierwszym planie.

Moda na Łazukę

Tuż po ukończeniu studiów w 1961 roku Bohdan Łazuka zadebiutował na deskach Teatru Współczesnego w Warszawie, a także w Kabarecie Szpak. Z czasem dołączył do Kabaretu Starszych Panów, w którym zasłynął przebojem "Przeklnę cię" w duecie z Barbarą Krafftówną. Występował ponadto w programie radiowym "Podwieczorek przy mikrofonie".

W kolejnych dekadach wiązał się z teatrami Syrena, Komedia, Rozmaitości i Kwadrat. Okres świetności wspominał później w charakterystycznym, nieco prowokacyjnym tonie: "Zapanowała moda na Łazukę i miałem branie. Ciągle dostawałem jakieś propozycje, jakby nikogo innego nie było, Doszło do tego, że zaproponowano mi nawet, żebym zagrał w Hamlecie w Teatrze Telewizji. Przez skromność odmówiłem".

Równolegle z sukcesami scenicznym i muzycznymi pod postacią utworów "Dzisiaj, jutro zawsze" czy "To było tak" rozwijała się kariera filmowa Bohdana Łazuki. W 1961 roku artysta pojawił się w krótkometrażowym filmie dyplomowym Jerzego Skolimowskiego "Pieniądze albo życie", a rok później wykreował postać dziennikarza radiowego w głośnym dziele Janusza Morgensterna "Jutro premiera" będącym satyrą na środowisko teatralne. Szerokim echem odbiła się również jego kreacja pana młodego z "Przerwanego lotu" (1964) Leonarda Buczkowskiego.

Mały i wielki ekran

Na ekranie zwykle wcielał się w postacie dalszoplanowe, ale każda z nich zapadała w pamięć na długo dzięki niezwykłej charyzmie aktora. Tak jak w przypadku "Nie lubię poniedziałku" (1971) Tadeusza Chmielewskiego, gdzie jako pijany artysta wracający do domu ulicami Warszawy bawił Polaków do łez. W swojej książce "Przypuszczam, że wątpię" Łazuka odniósł się do własnych epizodów słowami: "nie ma małych ról, są tylko mali aktorzy".

Z czasem Bohdan Łazuka zdobył tytuł króla nie tylko polskich komedii, ale też seriali. Tym, co odróżniało go od wielu innych aktorów, była duma z pracy na małym ekranie. Nie patrzył na produkcje telewizyjne przez pryzmat stałego zarobku czy odpoczynku od estrady. "Zawsze chętnie przyjmowałem propozycje udziału w dobrych serialach i zawsze starałem się trzymać poziom aktorski, niezależnie od wielkości roli" – relacjonował Łazuka. Podziwialiśmy go w brawurowych kreacjach przy okazji "Wojny domowej", "Czterdziestolatka", "Kariery Nikodema Dyzmy" "Świata według Kiepskich" czy serialu "Dom", w którym wykreował maestro Rene.

Wszystkie miłości Bohdana Łazuki

Jako wszechstronny aktor, artysta estradowy, konferansjer i piosenkarz regularnie występujący przed amerykańską Polonią Bohdan Łazuka imponował wielu kobietom. "Ugruntowałem opinię o sobie jako znawcy kobiecego piękna i zdobywcy niewiast" – wyznał. Przy innej okazji opowiadał: "W młodości byłem bardzo kochliwy". Stawał na ślubnym kobiercu pięć razy – dwukrotnie z tą samą partnerką, modelką i projektantką Renatą Węglińską, obecną żoną, którą poślubił w 1980 roku i ponownie 30 lat później.

Powodzenie u kobiet zawdzięczał nie tylko artystycznym sukcesom, ale przede wszystkim ujmującej osobowości, za którą kryła się błyskotliwość, zabawny sarkazm i naturalny czar. Jeszcze jako kawaler romansował z koleżanką ze studiów, znaną z dramatu "Nikt nie woła" Kazimierza Kutza aktorką Zofią Marcinkowską. Bardzo przeżył jej tragiczną śmierć, gdy w wieku zaledwie 23 lat obiecująca gwiazda popełniła samobójstwo. "Choć od tamtej pory minęło kilkadziesiąt lat, wciąż mam przed oczami tę zjawiskowej urody dziewczynę, która była moją pierwszą wielką miłością" – mówi Łazuka.

Na początku lat 60. ożenił się po raz pierwszy. Jego wybranką była koleżanka po fachu Barbara Wrzesińska, którą poznał w Teatrze Współczesnym. I choć to była wielka, szalona miłość, to ich małżeństwo przetrwało zaledwie trzy miesiące. Później Bohdan Łazuka tłumaczył związkowe niepowodzenie: "Byłem o nią chorobliwie zazdrosny. (…) Może oboje byliśmy za młodzi, zbyt frywolni na stałość".

U szczytu sławy romansował m.in. z Igą Cembrzyńską i Kaliną Jędrusik. Druga z artystek zaopiekowała się Bohdanem Łazuką po jego rozwodzie z drugą żoną, tancerką Danielą Pacholczyk. Kalina wraz z mężem Stanisławem Dygatem wzięła aktora pod swój dach. Trzecią żoną Łazuki została Małgorzata Viresco, również tancerka. Para doczekała się syna Adama, który przyszedł na świat w 1973 roku. Rodzina rozpadła się z powodu niewierności gwiazdora.

Minęło wiele lat od tych słodko-gorzkich miłostek. Dziś artysta przyznaje: "Wiele w życiu nabałaganiłem. Teraz widzę, że najważniejsza jest rodzina". Z obecną żoną Renatą Węglińską mają córkę Olgę, którą Bohdan nazywa "kobietą swojego życia". Relacja z Węglińską także nie obyła się bez komplikacji. Ich pierwsze małżeństwo trwało w latach 1980-2001. W 2010 roku wzięli ślub po raz drugi.

Głodowa emerytura

Dziś Bohdan Łazuka mieszka sam. Żona, córka i wnuk przeprowadzili się do Stanów Zjednoczonych na Florydę. W udzielanych wywiadach artysta porusza kwestię skandalicznych emerytur dla polskich artystów, przez lata budujących naszą kulturę. "Obecna emerytura wystarcza mi jedynie na opłacenie rachunku za gaz" - zauważa. Ze względów finansowych wciąż jest aktywny zawodowo.

W zeszłym roku mogliśmy oglądać go przy okazji świątecznej komedii "Uwierz w Mikołaja" (2023). Wciąż można podziwiać go na scenie. W ostatnim czasie występuje z kompozytorem Czesławem Majewskim. Duet pojawił się na scenie m.in. w sierpniu tego roku w warszawskim salonie artystycznym Kalinowe Serce.

W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" opowiadamy o "Napadzie" na Netfliksie, zastanawiamy się, dlaczego Laura Dern zagrała w koszmarnej "Planecie samotności" i zachwycamy się nowym serialem Max, "Franczyza". Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej:

Źródło artykułu: Paula Apanowicz

Wybrane dla Ciebie

Płomienne słowa Agnieszki Holland na scenie. "Przemoc i gwałt rozlewają się po świecie"
Płomienne słowa Agnieszki Holland na scenie. "Przemoc i gwałt rozlewają się po świecie"
Prezes TVP wyszedł na scenę. Złożył deklarację ws. tantiem
Prezes TVP wyszedł na scenę. Złożył deklarację ws. tantiem
Złote Lwy przyznane. Film o ministrantach triumfuje
Złote Lwy przyznane. Film o ministrantach triumfuje
"Wielka Warszawska" do ziewania. Miał być galop, jest spacerek
"Wielka Warszawska" do ziewania. Miał być galop, jest spacerek
Agnieszka Holland do dziennikarzy: "Ja wiem, że odmawia mi się polskości"
Agnieszka Holland do dziennikarzy: "Ja wiem, że odmawia mi się polskości"
Tego się nie da oglądać. "Poczujecie się oszukani i znudzeni"
Tego się nie da oglądać. "Poczujecie się oszukani i znudzeni"
Po morderstwie aktywisty Apple TV+ wstrzymuje premierę serialu. Aktorka zabiera głos
Po morderstwie aktywisty Apple TV+ wstrzymuje premierę serialu. Aktorka zabiera głos
Ciąg dalszy jednak nastąpił. "Wow, to naprawdę świetny film"
Ciąg dalszy jednak nastąpił. "Wow, to naprawdę świetny film"
Grał kochanka Kidman. Teraz mówi o reakcjach fanów. "Nie uwierzysz, co robiłam, oglądając ten film"
Grał kochanka Kidman. Teraz mówi o reakcjach fanów. "Nie uwierzysz, co robiłam, oglądając ten film"
Pobudza najniższe instynkty. "Nadmierna brutalność, ekranowy sadyzm"
Pobudza najniższe instynkty. "Nadmierna brutalność, ekranowy sadyzm"
Zwierzęca krwawa zemsta. Feministyczny horror pokazuje rogi
Zwierzęca krwawa zemsta. Feministyczny horror pokazuje rogi
Emma Watson o relacji z J.K. Rowling po jej transfobicznych komentarzach. "Chcę kochać ludzi"
Emma Watson o relacji z J.K. Rowling po jej transfobicznych komentarzach. "Chcę kochać ludzi"