Scarlett Johansson niczym z 4AD

19 maja do sklepów trafi album debiutancki Scarlett Johansson. Aktorka zdradziła okoliczności, w jakich powstawało dzieło.

W zestawie "Anywhere I Lay My Head" znajdzie się 10 coverów nagrań Toma Waitsa oraz jeden oryginalny numer - "Song for Jo".

- Wszystko zaczęło się w momencie, kiedy nagrałam standard Gershiwna -"Summertime" - na składankę wspierającą fundację Music Matters - opowiada artystka. - Zaraz po tym wytwórnia Rhino zaproponowała mi nagranie albumu.

Johansson najpierw pomyślała znów o jakimś klasyku w stylu "Summertime", zdecydowała się jednak na "I Never Talk To Strangers" Toma Waitsa i Bette Midler. Przełomowym momentem dla powstania nowej płyty okazało się spotkanie z Dave'em Sitkiem z TV On The Radio.

- Kiedy odwiedziła mnie w studio na Brooklynie i zaśpiewała dla mnie tym swoim niskim głosem, wiedziałem, że to jest dobry kierunek - wspomina producent. - Pomyślałem wtedy o brzmieniu Deborah Harry, Liz Fraser z Cocteau Twins, This Mortal Coil, o wszystkich tych zespołach z 4AD, które tak uwielbiam.

Swoje partie wokalne do dzieła dodali David Bowie oraz Tunde Adebimpe, kolega z formacji TV On The Radio.

Aktorski talent gwiazdy możemy podziwiać od 6 czerwca w dramacie kostiumowym "Kochanice króla".