3z9
"Chciał widzieć, jak rozkładam nogi"
Nie spodziewała się jednak, że pracę na planie "Dziejów grzechu" okupi załamaniem nerwowym. Wiele lat po premierze, na łamach "Przeglądu Tygodniowego", Długołęcka opowiadała o swoich traumatycznych przeżyciach.
- Chciał (Borowczyk - przyp. red.) widzieć, jak rozkładam nogi. Zaczynając film byłam czystą, młodą dziewczyną z tysiącami kompleksów, a kończąc byłam wystraszonym strzępem. Schudłam 14 kg. Przeżywałam osobisty psychiczny dramat. Wychowana przez siostry urszulanki miałam mentalność zakonnicy i żyłam ze ściśniętymi nogami* – opowiadała. * - Rozkładanie ich na planie w obecności reżysera niszczyło wszystko, co było we mnie czyste. Borowczyk z niebywałą złością sączył mi w ucho wulgarne słowa, straszył mnie i obrażał.
- Niszczył mnie prywatnie – dodawała aktorka. - Uważał, że skoro gram rolę takiej kobiety, powinnam to robić również poza planem. Przekonywał, że muszę mu ulec. Szalał, że nie może mnie złamać. Stało się jasne, że ma manię seksualną. Kontakt z takim człowiekiem był wykańczający. Byłam przestraszona, opluta, zniszczona. To wszystko, co przeżyłam na planie, tkwi we mnie do dziś.