Shiloh Fernandez wykończyłby się "Zmierzchem"
Shiloh Fernandez cieszy się, że główna rola w kinowej serii "Zmierzch" przeszła mu koło nosa.
Aktor rywalizował o rolę Edwarda Cullena z Robertem Pattinsonem, ale ostatecznie otrzymał ją Brytyjczyk.
- Nikt nie spodziewał się tak ogromnego sukcesu "Zmierzchu" - tłumaczy Fernandez. - Gdy ubiegałem się o rolę Edwarda, był to dla mnie tylko kolejny casting. Nie wiedziałem, że omija mnie międzynarodowa sława i tłuste czeki. Nie żałuję. Wydaje mi się, że nie byłbym dość silny psychicznie, aby udźwignąć to, z czym mierzy się dzisiaj Robert Pattinson. Ponieważ nie dostałem roli w "Zmierzchu", udało mi się zahaczyć w innych projektach, które zdecydowanie bardziej mi odpowiadają i pasują do mnie.
Od 8 kwietnia polscy widzowie będą mogli podziwiać Fernandeza u boku Amandy Seyfried w filmie "Dziewczyna w czerwonej pelerynie".