Tarantino jest w świetnej formie
Tak "Bekartów wojny" podsumowuje Barbara Hollender z Rzeczpospolitej:
Krytycy bali się „Bękartów...”, bo jak można kpić z wojny? Ale Tarantino po prostu bawi się kinem jak za najlepszych czasów „Pulp Fiction”. Jego nowy film ocieka czerwoną farbą, błyszczy fantastycznymi dialogami, jest świetnie zrealizowany i finezyjnie śmieszny.
Tarantino jest w świetnej formie, choć trudno się oprzeć wrażeniu, że enfant terrible współczesnego kina nie chce wydorośleć, mimo że zbliża się do pięćdziesiątki. I może dobrze, bo kino kocha wielkie dzieci.