"Ciągnęło mnie do aktorstwa"
Początkowo chciał pójść w ślady ojca i po maturze kontynuować edukację na politechnice, jednak z czasem uznał, że to nie dla niego.
- Najpierw myślałem o architekturze, ale słabo rysuję, więc odpadłbym w przedbiegach. Potem miała być inżynieria sanitarna, ale ścisłe przedmioty nie bardzo mi szły. Ciągnęło mnie do aktorstwa. Może po mamie, która jest emerytowaną aktorką teatrów lalkowych. Złożyłem papiery - wspominał w "Gazecie Olsztyńskiej".
Niestety, jego nazwisko nie znalazło się na liście przyjętych. Dębicki jednak nie zamierzał rezygnować. Przez rok pracował w firmie handlującej ropą, a później ponownie zjawił się na egzaminie w szkole teatralnej.