Trwa ładowanie...
17-09-2003 14:15

Ślesicki - 'nigdy nie zrobię już żadnego sitcomu'

Ślesicki - 'nigdy nie zrobię już żadnego sitcomu'
d1yjtnx
d1yjtnx

Na początku było 'Show' - pokaz tego właśnie filmu był pierwszym konkursowym. Odbył się jeszcze przed całkiem sympatycznym Uroczystym Otwarciem 28 Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych. Taka decyzja organizatorów jest dość czytelna - film Macieja Ślesickiego (zdj. PAP) 'szedł' w kinach pół roku temu, więc dla wielu seans w Teatrze Muzycznym był zwykłą formalnością.

Zatem ciekawsza od reakcji publiczności, która juz się o filmie wypowiedziała kupując bilety i krytyków, którzy zrobili to samo pisząc recenzje, była konferencja prasowa z udziałem twórców. Padło na niej kilka takich deklaracji, że warto je przytoczyć.

Po pierwsze Ślesicki samym udziałem w imprezie wydawał się być mało przejęty. To najwyraźniej jeden z tych reżyserów, dla których film to rozrywka dla ludzi, a nie okazja do spotkania się w gronie małego, lokalnego 'środowiska'. Na konferencji był całkiem rozluźniony, na wszystkie pytania odpowiadał ze swadą, żartobliwie i z dystansem.

Powtórzył oczywiście wszystkie wcześniejsze wypowiadane tezy : że telewizja ogłupia, że nie sposób jej lubić, że on sam stara się, jak może, aby jego dzieci jej nie oglądały, że wielu ogląda ją bezkrytycznie i bezmyślnie, co jest tak naprawdę istotą problemu. Trzeba przyznać, że argumenty te brzmią dość ciekawie w ustach twórcy żyjącego przez jakiś czas z reżyserowania średniej jakości sitcomu pt. '13 posterunek'.

d1yjtnx

Oczywiście dziennikarz prowadzący spotkanie - pan Janusz Wróblewski - ową dwuznaczność postawy reżysera zauważył i mu ją wytknął. Ślesicki, przez chwilę rozbawiony, jakby czekał na taki atak, by móc złożyć zaskakującą i dość ryzykowną deklarację, powiedział: Proszę Państwa, może zabrzmi to zbyt poważnie, ale chciałbym przyrzec publicznie, że nigdy w życiu nie zrobię już żadnej chałtury. Nigdy też nie zrobię już żadnego sitcomu. Ani mi się nie chce, ani mnie to już nie bawi. Ja już mam dom, samochód - teraz będę robił tylko takie rzeczy, w które wierzę

To, trzeba przyznać, szczere wyznanie zmusza nas wszystkich, świadków tego przyrzeczenia, do trzymania pana Ślecickiego za słowo.

Na konferencji padła jeszcze jedno, niezwykłe i ciekawe stwierdzenie - otóż okazuje się, że inspiracją dla Doroty Segdy do zagrania Wielkiej Siostry - osoby bezwględnej i - nie bójmy się tego określenia - złej była ... Agnieszka, czyli Krystyna Janda w 'Człowieku z marmuru'.

Według mnie to było ciekawe skojarzenie. Nawiązanie do tej tak ważnej dla polskiego kina postaci miało według mnie sens. Dla mnie miało to pokazać, że osoba, która dwadzieścia lat temu robiła - z równą bezwględnością i bezkompromisowością - rzeczy ważne, teraz równie dobrze mogłaby się zajmować takim bagnem, jakim jest reality show - powiedziała odtwórczyni roli Doroty - Dorota Segda. Ciekawe, co na to Andrzej Wajda...

d1yjtnx

Wreszcie na konferencji pokorą i inteligencją błysnęła debiutantka Anna Wendzikowska. Panna Anna nie miała wielu okazji do zabrania głosu na tym spotkaniu, więc pewnie trochę z litości, a trochę, żeby zmienić temat Janusz Wróblewski zagaił naszą gwiazdę, czy występ w 'Show' był jednorazową przygodą z filmem, czy może początkiem owocnej kariery. No i usłyszeliśmy wszycy: Gdybym nie chciała być dalej aktorką, to bym się w to w ogóle nie bawiła, prawda? - Wendzikowska, dodajmy, powiedziała to tonem tak pełnym pretensji i irytacji, że na sali zapanowała krępująca cisza... Chyba jeszcze paru rzeczy młoda aktorka będzie musiała się nauczyć.

d1yjtnx
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1yjtnx