Śmiercionośna wyobraźnia Andy'ego Serkisa
Andy Serkis zdradził, że jako dziecko był zafascynowany śmiercią.
Aktor często zastanawiał się, co stałoby się, gdyby umarli jego bliscy. Ponure rozmyślania wprawiały go w nie najlepszy nastrój.
- Jako dzieciak wyobrażałem sobie, że moi rodzice zostali zabici - wspomina Serkis. - Bardzo, bardzo mnie to smuciło.
43-letni gwiazdor dodał, że nie wyrósł z nietypowych fantazji. W dorosłym życiu to jednak on sam stał się ich obiektem.
- Kiedy dorosłem, zacząłem się zastanawiać, co stałoby się z moją żoną Ruby i dziećmi Sonnym i Louisem, gdybym to ja umarł - wyjaśnia aktor.
Andy'ego Serkisa będziemy mogli podziwiać w roku 2008 w obrazie "Inkheart".