Smutna starość wielkiej gwiazdy. Tyle warta jest sława w Hollywood
Była jedną z popularnych "pin-up girls", czyli ponętną kobietą, której zdjęcia żołnierze zabierali na front, by dodawały im otuchy. Niczym Kopciuszek poślubiła swojego księcia z bajki, lecz nie dane jej było doświadczyć szczęśliwego zakończenia. Właśnie przypada 106. rocznica jej urodzin.
Jej wizerunek rozgrzewał wyobraźnię mężczyzn, a po premierze filmu "Gilda" - zawierającego scenę striptizu, która jak na lata 40. była bardzo śmiała – zdobyła status ikony seksu. Rita Hayworth wyrażała żal, że mężczyźni zakochują się w Gildzie, lecz "budzą się obok Rity". Była zmęczona swoim ekranowym wizerunkiem i serią nieudanych związków. Hayworth przyznawała smutno, że marzy o tym, co wszyscy – po prostu chciałaby być kochana. Niestety, jej pragnienie nigdy się nie spełniło.
Margarita Carmen Cansino, później znana jako Rita Hayworth, przyszła na świat 17 października 1918 r. w Nowym Jorku. Jej rodzina była ściśle związana z branżą rozrywkową. Ojciec, Eduardo, który wyemigrował z Hiszpanii, prowadził własną szkołę tańca. Mała Rita już od najmłodszych lat występowała przed publicznością.
Taniec dla taty
Rita w swojej biografii wspominała, że choć nie przepadała za tańcem, to bała się wyznać to ojcu, dlatego zaczęła intensywnie trenować. Jej dzieciństwo było wypełnione nieustannymi próbami i występami.
Gdy Eduardo musiał zamknąć szkołę tańca, cała rodzina przeprowadziła się do Los Angeles, gdzie Eduardo i Rita występowali w różnych klubach.
Dużo starszy mąż
Rita Hayworth zaczęła pojawiać się na ekranach kin w połowie lat 30., ale jej kariera mogła nigdy nie nabrać tempa, gdyby nie spotkała Edwarda Judsona, który był starszy od niej o ponad 20 lat. Judson stał się jej menadżerem, a w 1937 r. też mężem, miała wtedy tylko 19 lat.
Rita często wspominała, że wszystko, co osiągnęła, zawdzięcza Edowi. Przyznawała, że bez jego wsparcia nie miałaby tego, co zdobyła. To właśnie Judson zaplanował każdy krok jej kariery.
Za jego radą zmieniła swoje nazwisko na Hayworth i przefarbowała czarne włosy na rudy kolor. Judson również załatwił jej kilkuletni kontrakt z wytwórnią Columbia Pictures.
Początki kariery Rity Hayworth nie należały do łatwych. Dopiero po premierze filmu z 1939 r., "Tylko aniołowie mają skrzydła", w którym zagrała u boku Cary'ego Granta, młoda aktorka zaczęła zyskiwać na popularności. Widzowie oraz krytycy docenili jej nietuzinkową urodę i talent wschodzącej gwiazdy. Jednak Hayworth później wyrażała żal, że nie traktowano jej poważnie, uważając ją tylko za dekorację na ekranie.
Aktorka skarżyła się, że mimo iż jest dobrą aktorką pełną emocji, to twórcy filmowi interesowali się wyłącznie jej wizerunkiem, nie dbając o jej aktorski potencjał.
"Gilda"
Zdjęcia Hayworth zaczęły pojawiać się w gazetach, a mężczyźni oszaleli na jej punkcie. Jednak prawdziwy przełom w jej karierze nastąpił w 1946 r., kiedy do kin trafił film "Gilda".
Rita Hayworth nie do końca odpowiadała popularność, którą zdobyła. Skromnie podkreślała, że nigdy nie postrzegała siebie jako bogini seksu, a raczej jako aktorkę komediową, która potrafi tańczyć.
Nie rozumiała też, dlaczego jej postać wzbudzała tyle kontrowersji. Mówiła, że inni aktorzy rozbierają się w filmach, a ona nigdy nie zrzuciła ubrania na ekranie. Hayworth zaznaczała, że choć czasem była prowokacyjna, nigdy nie obnażyła się całkowicie.
Aktorka uważała, że rola Gildy zniszczyła jej życie, ponieważ od tego momentu mężczyźni patrzyli na nią tylko przez pryzmat tej filmowej postaci. Uważała, że to jest powód, dla którego nie zaznała szczęścia w miłości.
Hayworth rozwiodła się z Edwardem Judsonem w 1943 r. Po latach wyjaśniała, że choć wyszła za niego z miłości, on traktował ją jedynie jako dobrą inwestycję. Kilka miesięcy później poślubiła Orsona Wellesa, ale ich związek trwał tylko 5 lat. Hayworth narzekała na brak zaangażowania ze strony męża, twierdząc, że praca była dla niego zawsze na pierwszym miejscu.
Po rozwodzie stwierdziła, że nie mogła już znieść jego geniuszu. Kolejne małżeństwo, tym razem z księciem Aly Khanem, również zakończyło się rozstaniem, podobnie jak dwa późniejsze związki z Dickiem Haymesem i Jamesem Hillem.
Koniec z rudowłosą Ritą
W 1947 r. Rita Hayworth zdecydowała się ściąć i przefarbować swoje piękne rude włosy na blond, aby zagrać w filmie "Dama z Szanghaju" w reżyserii Orsona Wellesa. Od tego momentu kariera aktorki zaczęła powoli przygasać. W Hollywood zmienił się preferowany typ urody i Hayworth nie mogła znaleźć dla siebie nowego miejsca.
Z czasem coraz rzadziej pojawiała się na ekranie, a jej ostatnim filmem był "Gniew Boży" z 1972 r. Życie zawodowe zastąpiła samotność, a pocieszenia szukała w alkoholu. W 1980 r. zdiagnozowano u niej chorobę Alzheimera. Opiekę nad starzejącą się gwiazdą przejęła jej córka, księżniczka Yasmin. Rita Hayworth zmarła 14 maja 1987 r. w wieku 68 lat.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" opowiadamy o hitowej polskiej komedii "Rozwodnicy" na Netfliksie, zastanawiamy się, czy Demi Moore dostanie Oscara, czy Złotą Malinę za "Substancję" i zdradzamy, co dzieje się na planach filmów i seriali. Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej: