Solidarność jest sexy [DVD]
Polska kinematografia nareszcie może poszczycić się udanym przedstawicielem kina gatunków. Ostatni film *Waldemara Krzystka, „80 milionów”, zawiera w sobie wszystkie najbardziej wartościowe cechy naszej rodzimej spuścizny filmowej. Poczynając od pełnego pasji, zaangażowania i doświadczonego reżysera, poprzez autentyczną historię, a na doskonałych dialogach i wręcz oscarowej scenografii kończąc. To nie pierwsza produkcja podejmująca temat Polski Walczącej, ale zdecydowanie jest to pierwszy tak błyskotliwy i rozrywkowy film historyczny, mówiący o wydarzeniach sprzed 30 lat. Czasy kina moralnego niepokoju bezpowrotnie odeszły, ale Krzystek godnie wykorzystuje ich ducha, dodatkowo z sukcesem nadając im współczesny charakter.*
04.06.2012 11:36
Autor „Małej Moskwy” dokonał bowiem rzeczy intrygującej i godnej masowego wiwatu. Z impetem amerykańskich reżyserów opowiedział o działaczach dolnośląskiej „Solidarności” pozbawiając ich martyrologicznego zadęcia i patosu nieodłącznie kojarzonego z naszym uciśnionym narodem. Zamiast tego reżyser zgromadził na planie generację młodych, jeszcze nieopatrzonych gwiazd i w towarzystwie zasłużonych mistrzów dużego ekranu (Jana Frycza, Krzysztofa Stroińskiego, Mirosława Baki lub choćby Mariusza Benoita) zrealizował wartkie kino akcji, z elementami komedii, tworząc ogromny postęp w dziedzinie filmowego mesjanizmu. Dzieło Krzystka można potraktować jako narzędzie, które ma ułatwić
przyswojenie ciężkich czasów nowym pokoleniom. A trudne tematy należy opowiadać lekko, w możliwie przystępny sposób. Tak szczera, ale też zabawna i trafna próba przybliżenia polskiej historii nie zdarza się w kinie zbyt często.
W krajach anglojęzycznych przymiotnika „sexy” używa się już nie tylko w znaczeniu pociągającym lub też erotycznym. „Sexy”, cytując słowa znanego krytyka filmowego, to dziś to samo, co dobre i ekscytujące, i takim właśnie Waldemar Krzystek uczynił epizod z historii Solidarności. Nieodzownie pomogła mu w tym plejada znakomitych polskich aktorów z Krzysztofem Czeczotem, Wojciechem Solarzem i Piotrem Głowackim na czele. Pierwszy w „80 milionach” symbolizuje elegancję i spryt, drugi dobroduszność i ducha walki, trzeci to groteskowy ale też diaboliczny i, co najważniejsze, wiarygodny czarny charakter reprezentujący w filmie bezduszny ustrój. To właśnie za sprawą świetnych
kreacji powyższej trójki, nierzadko nacechowanych komizmem, sukces „80 milionów” jest tak oczywisty. Jednak w produkcji na nie mniejszą uwagę zasługuje każda, również epizodyczna rola. Nawet kilkuminutowe występy Olgi Frycz, Soni Bohosiewicz, Agnieszki Podsiadlik czy choćby Pawła Domagały porażają naturalnością i wbrew pozorom pozostają w pamięci na długo po napisach końcowych. To z pewnością efekt skrupulatnego prowadzenia solidarnej ekipy przez Waldemara Krzystka, który swoim najnowszym filmem już na stałe trafia do grona najwybitniejszych reżyserów w Polsce.
Jeżeli potencjalni widzowie wciąż się wahają czy poświęcić swój czas na seans „wielkiej draki w peerelowskim okresie”, to spektakularna rola legendarnego mostu grunwaldzkiego w filmie „80 milionów” powinna ostatecznie rozwiać wszelkie wątpliwości. Scena, którą można nazwać wręcz batalistyczną, przy udziale głównych aktorów, ale też dwóch tysięcy statystów i akompaniamencie utworu „Chcemy być sobą” jest wymownym wykrzyknikiem w zdaniu „To film, który jest wart 80 milinów!”. W rzeczywistości jest wręcz bezcenny.
WYDANIE DVD:
Dźwięk: DD 5.1 polski
Format: 16:9
Napisy: angielskie
Dodatki: zwiastun, making of i teledysk: Abradab feat. Grzegorz Markowski "My nadal chcemy być sobą", wywiady z aktorami i reżyserem filmu „80 milionów”.
DVD wydane jest razem z książką, która będzie nie lada gratką dla fanów produkcji Waldemara Krzystka. Książka może stanowić swoisty wstęp do seansu „80 milionów” przybliżając nam nie tylko sylwetki głównych aktorów (Filipa Bobka, Krzysztofa Czeczota, Wojciecha Solarza i Marcina Bosaka), ale przede wszystkim czołowych bohaterów dolnośląskiej Solidarności, o których film opowiada: Władysława Frasyniuka, Józefa Piniora, Stanisława Huskowskiego i Piotra Bednarza.
Komentarz Grzegorza Markowskiego oraz Marcina "AbradAba" Martena stanowi również ciekawą pozycję w zakładce „Dodatki”. Jedyne co rozczarowuje to wywiady z twórcami, które jak się okazało są nieliczne, z pominięciem najważniejszych gwiazd. Jednak wypowiedź Krzystka być może będzie w stanie wynagrodzić to kinomanom. Tego pasjonata polskiego kina i historii słucha się z wielką przyjemnością.