Sukces dzięki Żuławskiemu
Jej pierwszy głośny związek z polskim reżyserem, znacznie od niej starszym Andrzejem Żuławskim, wzbudził w branży niemałe kontrowersje.
- Kiedy poznałam Andrzeja, miałam zaledwie 17 lat, a on 42. Byłam po sukcesach obu części filmu "Prywatka" i gdyby nie Andrzej, pewnie długo jeszcze grałabym naiwne, sympatyczne nastolatki - opowiadała Marceau w Twoim Stylu, dodając, że gdyby nie Żuławski, nigdy nie zrobiłaby prawdziwej kariery.
- Otworzył mnie, odblokował jako człowieka i kobietę. Dużo rozmawiał, podsuwał lektury, uczył. Dzięki niemu odkryłam radość z tworzenia.
W 1995 roku na świat przyszedł ich syn Vincent. A sześć lat później Marceau zaczęła spotykać się z Jimem Lemleyem (na zdjęciu).