Trwa ładowanie...
dx1n07c
04-12-2006 18:07

Spartan

dx1n07c
dx1n07c

"Spartan" to nie jest najlepszy film w dorobku Davida Mameta. A jednak warto go obejrzeć, gdyż kino tego twórcy stanowi jakość samą w sobie.

Bohaterem obrazu jest agent tajnych służb Scott (Val Kilmer)
, który otrzymuje rozkaz odnalezienia porwanej córki prezydenta. W trakcie zadania okazuje się, że młoda dziewczyna utonęła. Agent nie wierzy w oficjalną wersję i rozpoczyna poszukiwania na własną rękę.

Trzeba przyznać, ze David Mamet to wymagający reżyser. Jeśli bowiem chcemy coś od niego dostać, najpierw musimy wykazać się sporą cierpliwością. Przy okazji "Spartana" dopiero mniej więcej po pół godziny z filmowego chaosu zaczynają wyłaniać się główne postacie i ważniejsze wątki. Amerykanin jest mistrzem w budowaniu skomplikowanej intrygi i podobnie jest w przypadku tego projektu. Albo może raczej należałoby powiedzieć, że intryga nie jest tak bardzo skomplikowana, ale jej sposób pokazania - z pewnością. Gdy już wydaje się nam, że coś zaczynamy rozumieć, okazuje się, że jest akurat zupełnie odwrotnie niż przypuszczaliśmy. Kino Mameta to bowiem przede wszystkim intelektualna zabawa z widzem. Oczywiście reżyser ma także ambicję powiedzenie czegoś ważnego. Tym razem (zresztą nie po raz pierwszy) opowiada o tym, że człowiek nie jest najmilszym stworzeniem na Ziemi.

"Spartan" nie stanowi dzieła na miarę znakomitego "Domu gry" czy niepokojącego "Hiszpańskiego więźnia". Mnie ten obraz podobał się jednak znacznie bardziej, niż niedawny "Skok". No i chyba po raz pierwszy byłem w stanie przełknąć aktorstwo Vala Kilmera.

dx1n07c
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dx1n07c