„Smutna starość”
Lipowska wspominała, jak Kłosowski pomógł jej w podbramkowej sytuacji. Kiedy zaczęła rodzić, jej mąż był w górach. Zadzwoniła więc, naturalnie, do przyjaciela.
- Romek akurat się golił. I przyjechał do mnie cały pocięty, bo w zdenerwowaniu pozacinał się żyletką, i zawiózł mnie do szpitala. Dzwoniąc, byłam pewna, że rzuci wszystko i pojedzie, mimo że w prowadzeniu samochodu był słaby opowiadała - w "Dobrym Tygodniu".
Zaliwski i Kłosowska zmarli z powodu chorób nowotworowych. On w 2006, ona w 2013 roku. Ich małżonkowie ciężko to przeżyli. Lipowska jak tylko może wspiera Kłosowskiego, bo wie, że nie jest mu łatwo i mogą liczyć głównie na siebie.
- Bo to jest smutna starość - dodawała. - Romek nie widzi. Odeszła Krysia. A inni przyjaciele są albo niepełnosprawni, chorzy, albo już nie żyją.