Stworzyli razem kultową "Seksmisję". Aktor mówi o śmierci Stuhra
Olgierd Łukaszewicz i Jerzy Stuhr stworzyli niezapomniane postaci Alberta i Maksa w "Seksmisji". - Odszedł ktoś, kto jest mi bardzo bliski - mówi dziś Łukaszewicz.
9 lipca gruchnęła wiadomość o śmierci Jerzego Stuhra. Aktora, który ma na koncie dziesiątki filmów uznawanych dziś za kultowe, pożegnało mnóstwo znanych osobistości. Swoim wspomnieniem o Stuhrze podzieliła się m.in. Hanna Mikuć, która pracowała z aktorem na planie "Seksmisji". - To był człowiek wesoły, pełen pomysłów. Dzielił się swoją wiedzą, ale z każdym stał w tym samym szeregu. Gdy kręciliśmy "Seksmisję", nie wiedzieliśmy, że to będzie kultowe dzieło. Takie się stało, więc cieszę się, że mogłam w nim zagrać i to u boku mistrza. Tego się nie zapomina - powiedziała. Z pewnością wiele osób czekało na to, co powie filmowy Albert, czyli Olgierd Łukaszewicz.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Cezary Pazura o śmierci Jerzego Stuhra. Jak go wspomina?
Olgierd Łukaszewicz o Jerzym Stuhrze
Aktorzy poznali się jeszcze na długo przed planem "Seksmisji". Jak powiedział Łukaszewicz w rozmowie z Plejadą, był jego bliskim kolegą sprzed szkoły teatralnej. Poznali się dzięki współpracy z Teatrem Stu, gdzie Stuhr grał w spektaklu "Pożądanie schwytane za ogon".
- Niezależnie od tego, że on fruwał wysoko i często za granicę, zawsze był dla mnie punktem odniesienia. Bardzo byłem ciekaw jego różnych opinii. Wydawał mi się kimś, kto nadaje ton opinii środowiska. Był kimś, na kogo patrzyłem z wielką uwagą, a los spowodował, że staliśmy się parą rozpoznawalną dla milionów ludzi z "Seksmisji" - powiedział aktor.
Niewiele osób wie, że początkowo Juliusz Machulski myślał o tym, by w roli Maksa obsadzić Jana Englerta. Chciał jednak, by ta rola była komediowa, dlatego ostateczny wybór padł na Jerzego Stuhra. Jak mówi dziś Łukaszewicz, literacki talent kolegi pomógł mu spontanicznie dorzucać dowcipy do scenariusza "Seksmisji". - On wpadał na zdjęcia po próbach, po spektaklach z Krakowa, wymęczony, a mimo to był bardzo kreatywny. Zaskakiwał mnie tym. Ja miałem tam wtedy inne wyobrażenie, jaki powinien być ten mój Albert, a jednak to on miał rację - wspomina.
- Byłem świadkiem, jak się rodziły te jego dowcipy, te jego żarty. Wspaniały, ciepły, kochany, drogi kolega - dodaje Łukaszewicz, który zaznaczył, że żegna Stuhra z wielkim żalem, bo "po prostu odszedł ktoś bardzo bliski".
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" mówimy o rewolucji w HBO Max, które zmieniło się w krótkie Max. Ile to kosztuje? Co można oglądać? Przy okazji wspominamy wstrząsające sceny z "Rodu smoka", który wrócił z 2. sezonem. Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej: