Wszystko dla „Rocky'ego”
„Rocky”, film, który Stallone napisał zaledwie w trzy dni, stał się jego przepustką do sukcesu, choć początkowo miał ogromne problemy, by sprzedać swój scenariusz. Kiedy wreszcie znalazł zainteresowaną wytwórnię, postawił warunek, że sam chce zagrać tytułowego bohatera. Ale producenci woleli zatrudnić bardziej znanego aktora.
Sly był jednak nieprzejednany i zgodził się przyjąć dużo niższą stawkę, byle tylko wystąpić w filmie. Dopiął swego. Jak się okazało, słusznie zrobił, bo za tę rolę otrzymał nominację do Oscara, a kolejne propozycje popłynęły szerokim strumieniem.