Recenzja filmu
Od tego momentu rozpoczyna się ponad dwugodzinna jazda bez trzymanki (choć prawdopodobnie z zapiętymi pasami). Pościgi, strzelaniny i pościgi przerywane są tu tylko na chwilkę dialogami pomiędzy bohaterami na temat braterstwa, rodziny i zasad, napisanymi jakby od niechcenia i nawet bez przymrużenia oka.
Słuchając Vina Diesela werbalnie bratającego się z Paulem Walkerem, człowiek spodziewa się, że w końcu się po męsku przytulą.
Jednak główni bohaterowie są jak ich samochody- gotowi do akcji, nieskorzy do wzruszeń, a oprócz tego nie mogą się przytulać bez wgniecenia drogocennej karoserii.