Produkcja Disneya "Mała syrenka" narobiła sporo zamieszania w mediach. Głównie za sprawą decyzji twórców filmu, którzy w roli Arielki obsadzili czarnoskórą aktorkę Halle Bailey. Nie wszyscy byli zadowoleni z tego faktu. Nawoływania do bojkotu filmu trafiły na podatny grunt w wielu krajach, ale ostatecznie nie przeszkodziły w osiągnięciu sukcesu.
Jeden z najbardziej wyczekiwanych filmów ostatnich miesięcy? Nowa wersja "Małej Syrenki". Widzowie z kilku krajach obejrzeli, a recenzenci wydają wyroki. Opinie są mieszane.
Polska premiera "Małej Syrenki" już 26 maja br. Widzowie przyzwyczajeni do oryginału z 1989 r. mogą nie rozpoznać historii sprzed lat w nowej odsłonie. Wszystko przez zmiany kulturowe i obyczajowe.
Halle Bailey wcieliła się w Syrenkę Ariel, która, żeby żyć z ukochanym na lądzie, zawiera zgubny pakt z morską wiedźmą. Naturalnym środowiskiem dla Ariel jest oczywiście woda i to było największe wyzwanie dla aktorki.