W latach 90. historią łyżwiarki zamieszanej w napaść na rywalkę żył cały świat sportu. Nikt nie miał wątpliwości, kto był napastnikiem, a kto ofiarą. Reżyser "Jestem najlepsza. Ja, Tonya" nie chciał jednak malować tego obrazu za pomocą czerni i bieli.