20-letnia Basia Nawratowicz przenosząc się w 1952 r. z Lublina do Krakowa, pragnęła tylko jednego – zostawić za sobą przeszłość i rozpocząć nowe życie. Miała za sobą ciężkie przejścia. Rok wcześniej była na pierwszym roku prawa na Uniwersytecie Marii Curie-Skłodowskiej, gdy wpadła w ręce bezpieki.