"Mad Max" bez Mad Maxa. To się może nie udać
"Max Max: Na drodze gniewu" stał się filmowym wydarzeniem. Futurystyczna produkcja podbiła serca widzów, ale zdobyła też uznanie krytyków oraz członków Akademii Filmowej. Jej reżyser George Miller zdradził kilka szczegółów dotyczących filmu "Mad Max: Furiosa".
Od pewnego czasu było już wiadomo, że "Mad Max: Furiosa" będzie spin-offem słynnej produkcji z 2015 r. Jego akcja rozgrywać się będzie przed wydarzeniami przedstawionymi w "Na drodze gniewu". Mimo że w polskim tytule nowego filmu George'a Millera pojawia się "Mad Max", to nie zobaczymy w nim bohatera znanego z poprzednich części cyklu. Główną postacią będzie Furiosa, przyszła Cesarzowa, kobieta Wiecznego Joego, która zwróciła się przeciwko dyktatorowi.
Warto przy okazji zauważyć, że w języku hiszpańskim słowo furiosa oznacza wściekły, szalony, czyli jest równoznaczne z angielskim słowem mad. Dlatego może warto pozostać przy oryginalnym tytule filmu "Furiosa" i zostawić "Mad Maxa" w spokoju.
Gorące premiery 2022. Na te produkcje czekamy
W filmie "Max Max: Na drodze gniewu" w rolę Furiosy wcieliła się Charlize Theron. Jej młodszą wersję zagra Anya Taylor-Joy, znana przede wszystkim z przebojowej produkcji Netfliksa "Gambit królowej". Przeciwnikiem Furiosy będzie postać, którą zagra Chris Hemsworth. Jak udało się ustalić fanom aktora, stanie się on złoczyńcą o imieniu Dr Dementus, opisanego jako mężczyzna w wieku około 40 lat, z niewinną twarzą anioła, pokrytą głęboką raną na czele, zszytą błyszczącymi, chromowanymi zszywkami.
Nie wszyscy miłośnicy marvelowskiego Thora przyjęli tę wiadomość z entuzjazmem. Przyzwyczailiśmy się, że Chris Hemsworth gra czasami może szelmowskie, ale zawsze szlachetne postaci.
Dziennikarzom udało się ostatnio dopaść George'a Millera i wyciągnąć od niego kolejne informacje na temat "Furiosy". Reżyser przyznaje, że koncepcja filmu trochę się zmieniała. Zwraca uwagę, że wydarzania "Na drodze gniewu" rozgrywały się w ciągu trzech dni i dwóch nocy, zaś spin-off będzie można nazwać filmową sagą. "Nie miałem zamiaru robić wielkiego filmowego eposu" – zastrzega reżyser. Przypomnijmy, że akcja wszystkich poprzednich części futurystycznego cyklu zamknięta była w krótkim czasie. Wygląda na to, że "Furiosa" złamie tę zasadę.
Zdjęcia do filmu George'a Millera kręcone będą w Australii. Chyba, że dojdzie to takiej sytuacji, jaka miała miejsce w okresie realizacji "Na drodze gniewu", kiedy to rekordowe opady deszczu przekształciły suche zazwyczaj pustynie w zielone obszary. "Furiosa" ma kosztować 168 mln dol., a jej premiera zaplanowana została na 24 maja 2024 r.