Schwarzenegger, Stallone... Upokorzył ich. Nie spodziewali się tego
Arnold Schwarzenegger czy Sylvester Stallone? A może Bruce Willis lub Harrison Ford? W latach 90. trwał wyścig o to, która hollywoodzka gwiazda pierwsza zgarnie za jedną kinową rolę 20 mln dol. I nagle pojawił się on – Jim Carrey.
W połowie lat 90. gaża największych hollywoodzkich gwiazd regularnie przekraczała już pułap 15 mln dol. W 1996 roku Bruce Willis za rolę w filmie "Ostatni sprawiedliwy" otrzymał 16,5 mln dol. Sylvester Stallone był trochę lepszy, bo za udział w katastroficznej produkcji "Tunel" dostał 17,5 mln dol.
Przebił ich jednak Arnold Schwarzenegger, który złożył podpis pod umową do filmu "Egzekutor" opiewającą na kwotę sięgającą 20 mln dol. Nie przeszedł jednak do historii jako pierwszy aktor na świecie, którego gaża przekroczyła ten magiczny pułap. Kilka tygodni wcześniej umowę na 20 mln dol., za rolę w filmie "Telemaniak", podpisał bowiem Jim Carrey.
Warto zaznaczyć, że podane kwoty nie wyczerpywały całkowicie tematu związanego z wynagrodzeniem hollywoodzkich gwiazd. Aktorzy otrzymywali również część zysków jakie wygenerował w kinach tytuł. Na taki zapis w umowie mogły jednak liczyć tylko największe gwiazdy.
Miko o Jimmym Carrey’u: Obydwoje wierzymy w rozwój duchowy i wibracje. Jest niesamowitą osobą
Informacja, że Jim Carrey otrzymał gażę w wysokości 20 mln dol. odbiła się szerokim echem w Hollywood. Dla wielu osób była to wręcz szokująca wiadomość. Schwarzenegger, Stallone, Willis, Ford na swoją imponująca gażę pracowali blisko 25 lat. Aktorskie kariery rozpoczynali bowiem w połowie lat 70. ubiegłego wieku. Mieli na koncie wiele filmów i wiele kinowych przebojów.
Tymczasem "Telemaniak" był dopiero szóstym kinowym filmem Carrey'a, a jego aktorska kariera na poważnie rozpoczęła się zaledwie dwa lata wcześniej wraz z premierą filmu "Ace Ventura: Psi detektyw". Za rolę w tym filmie Jim Carrey otrzymał… 350 tys. dol.
Warto dodać na koniec, że "Telemaniak" nie cieszył się w kinach dużą popularnością…