Miejsce 10. ''Śmierć nadejdzie jutro'' (2002)
Bondowskie produkcje w założeniu poruszają się na granicy wiarygodnej fikcji i totalnego absurdu. Mowa oczywiście o nierzeczywistych gadżetach, z których wielokrotnie korzystał James Bond.
Niemniej jednak recenzenci Total Filmu stwierdzili, że tym razem pomysły wykorzystane w filmie „Śmierć nadejdzie jutro” przeszły wszelkie granice zdrowego rozsądku.
Niewidzialny samochód i koktajlowe przyjęcie w środku lodowca to jedynie nieliczne przykłady podkreślające nierealność dwudziestego filmu z cyklu.
Najczęściej cytowana opinia: „Śmierć nadejdzie jutro” posiada w sobie wszystkie najgorsze elementy filmowej serii, podkreślając tym samym fikcyjny i wręcz absurdalny obraz agenta MI6. Z biegiem akcji widzowie coraz bardziej będą się stykać z karykaturalną wizją kina akcji.