''Takiego pięknego syna urodziłam''
Bodaj najgłośniejsza prowokacja słynnego enfant terrible polskiego dokumentu.
Marcin Koszałka postanowił zszargać jedną z najważniejszych świętości polskiej kultury i stworzyć film o toksycznej relacji ze swoją matką.
„Takiego pięknego syna…” to film boleśnie ironiczny, lecz także przejmujący i niosący oczyszczenie. Dokument Koszałki ma w sobie coś z terapii, która nie tylko pomogła reżyserowi, lecz ma także potencjał, by uzdrowić sytuację w wielu polskich domach.