TOP 7: Zagraniczne aktorki, które zagrały Polki
25.04.2014 | aktual.: 22.03.2017 21:57
Zarówno w Hollywood, jak i w krajach europejskich polskich aktorek czekających na swoją życiową szansę jest pod dostatkiem, jednak trzeba spojrzeć prawdzie w oczy: zagraniczni reżyserzy niezbyt chętnie obsadzają w głównych rolach nasze rodaczki. Nawet jeżeli bohaterka ma być... Polką.
Zarówno w Hollywood, jak i w krajach europejskich polskich aktorek czekających na swoją życiową szansę jest pod dostatkiem, jednak trzeba spojrzeć prawdzie w oczy: zagraniczni reżyserzy niezbyt chętnie obsadzają w głównych rolach nasze rodaczki. Nawet jeżeli bohaterka ma być... Polką.
Wcielenie się w przedstawicielki słowiańskiego narodu nie jest jednak takim prostym zadaniem, nawet dla najbardziej doświadczonych zagranicznych aktorek. W tej kwestii dużo ma do powiedzenia Marion Cotillard, którą od 25 kwietnia możemy oglądać w melodramacie "Imigrantka".
Zobaczcie, jakie gwiazdy podjęły rzucone wyzwanie... i jak sobie z nim poradziły.
Meryl Streep - ''Wybór Zofii'', 1982
Podobno nie ma roli, której nie potrafiłaby zagrać Meryl Streep. Jednak polscy widzowie, którzy obejrzeli „Wybór Zofii”, z pewnością mieliby coś do powiedzenia w tej kwestii...
Występ w filmie Alana Pakuly uważany jest za jeden z najlepszych w jej karierze, a zagraniczne media rozpływały się w zachwytach nad perfekcyjnym przygotowaniem Streep, wcielającej się w polską imigrantkę.
Podkreślano, że aktorka, dbając o realizm, z zaangażowaniem uczyła się dwóch języków, niemieckiego i polskiego, „opanowując do perfekcji” polski akcent – pomagała jej w tym Elżbieta Czyżewska (więcej tutaj)
. Starania doceniamy, choć efekt wciąż jest kwestią dość dyskusyjną...
Marion Cotillard - ''Imigrantka'', 2013
Tym razem rolę Polki, Ewy Cybulskiej, powierzono Francuzce Marion Cotillard. Podobno po przeczytaniu scenariusza aktorka była przerażona i wahała się, czy podoła powierzonemu zadaniu.
Nie ukrywała, że nauka języka polskiego była dla niej prawdziwym wyzwaniem, gdyż, jak tłumaczyła „w języku polskim nie ma nawet jednego słowa, które przypominałoby brzmieniem słowa w angielskim czy francuskim”. Zapewniała jednak, że zrobiła wszystko, co w jej mocy – przeglądała polskie książki i oglądała polskie filmy. Chętnie korzystała też z pomocy koleżanki z planu, Mai Wampuszyc.
Jak wypadła? Całkiem nieźle, a twórcom najwyraźniej wystarczyło. W końcu o jedną z ról ubiegała się Weronika Rosati. Jej kandydaturę odrzucono, twierdząc, że jest... „za mało polska”(więcej tutaj)
.
Greer Garson - ''Curie-Skłodowska'', 1943
Przed znacznie łatwiejszym zadaniem stanęła brytyjska aktorka Greer Garson. Rola wybitnej Polki, Marii Skłodowskiej, nie wymagała lingwistycznego przygotowania.
Widzowie zaznajomieni z biografią słynnej chemiczki otwarcie krytykowali film za bardzo luźne przedstawienie historii i zignorowanie wielu istotnych faktów.
I choć niby wspomina się, skąd pochodzi Skłodowska, „polski wątek” potraktowano po macoszemu.
Marie-Christine Barrault - ''Maria Curie'', 1991
Nieco lepiej spisali się twórcy miniserialu „Maria Curie”. Reżyser, Michel Boisrond, powierzył wprawdzie role tytułową urodzonej w Paryżu Marie-Christine Barrault, ale nawiązał współpracę z grupą polskich aktorów.
Wątek polski jest tu znacznie bardziej rozwinięty, a na ekranie można zobaczyć Barbarę Rachwalską, Piotra Machalicę, Joanna Jędrykę, Emiliana Kamińskiego, a nawet... Krzysztofa Ibisza.
Anna Paquin - ''Dzieci Ireny Sendlerowej'', 2009
W Irenę Sendlerową, polską bohaterkę, która ryzykowała życiem, by podczas II wojny światowej nieść pomoc żydowskim dzieciom, wcieliła się nagrodzona Oscarem Anna Paquin.
I choć do współpracy zaproszono kilka polskich aktorek (m.in. Danutę Stenkę i Maję Ostaszewską)
, resztę ról powierzono aktorom anglojęzycznym.
Nie kłopotano się o realizm językowy, a do Polski trafiła wersja filmu... z dubbingiem.
Katharina Thalbach - ''Strajk'', 2006
Początkowo film opowiadać miał o Annie Walentynowicz, ale ta nie wyraziła zgody na wykorzystanie swojego nazwiska. Scenariusz nieco pozmieniano i zamiast „Anny Walentynowicz” pojawia się „Agnieszka Kowalska-Walczak”.
Reżyser Volker Schlöndorff wprawdzie ściągnął na plan wielu polskich aktorów, ale główną rolę powierzył swojej rodaczce, Niemce Katharine Tchalbach.
Tchalbach zapewniała, że starannie przygotowywała się do roli, oglądając poświęcone Walentynowicz dokumenty i dokładnie zapoznając się z historią polskiej działaczki. Nie uczyła się tylko języka polskiego – bo też i po co, skoro ostatecznie zdubbingowała jąAgnieszka Pilaszewska.
Emilia Fox - ''Pianista'', 2002
Nie tylko zagraniczni reżyserzy niechętnie obsadzają w swoich filmach polskie aktorki – podobne obiekcje miał i Roman Polański, dobierając obsadę do „Pianisty”.
Rolę Doroty, przyjaciółki Władysława Szpilmana (którego gra zresztą Amerykanin), powierzył Emilii Fox; w matkę głównego bohatera wciela się Maureen Lipman, siostrami są Julia Rainer i Jessica Meyer.
Owszem, dla polskich aktorek też się coś znalazło – Katarzyna Figura gra „sąsiadkę”, Joanna Brodzik „kobietę postrzeloną w głowę”, Maja Ostaszewska „kobietę z dzieckiem”, a Zofia Czerwińska „kobietę z zupą”. (sm/gk)