"Wściekły byk" (1980)
Martin Scorsese ma w swoim dorobku masę kasowych hitów, żeby tylko wspomnieć o "Wilku z Wall Street", "Chłopcach z ferajny" czy "Kasynie". Paradoksalnie jedno z jego największych osiągnięć (osiem nominacji, dwa Oscary), czyli "Wściekły byk" z 1980 r., nie przyciągnęło tłumów do kin.
Artystyczna, nakręcona w czerni i bieli biografia boksera Jake'a LaMotty, jest uważana za arcydzieło światowego kina. Większość widzów liczyła jednak na widowisko w stylu "Rocky'ego", który zaczął podbijać rynek kilka lat wcześniej i zarabiał setki mln dol. Scorsese "wprowadziając w błąd" fanów Stallone'a zarobił zaledwie 23 mln dol., podczas gdy produkcja jego filmu pochłonęła 18 mln.