Turek urodził się 90 lat temu. Prywatnie przeżył tragedię
Zmarły w 2010 r. Jerzy Turek to aktor doskonale znany Polakom. W końcu wystąpił w takich filmach jak "Miś", "Nie ma mocnych" czy serialach jak "Złotopolscy". Jego życie prywatne nie było jednak usłane różami.
Jerzy Turek urodził się 17 stycznia 1934 r. w Tchórzowej. Tak naprawdę nigdy nie sądził, że faktycznie spełnią się jego marzenia o aktorstwie - zadecydował o tym czysty przypadek. Uległ namowom swojego kolegi ze szkoły średniej, Wojciecha Pokory, z którym pracował w FSO (Fabryka Samochodów Osobowych).
- Mnie i Turkowi nie za bardzo chciało się pracować w fabryce – opowiadał Wojciech Pokora w rozmowie z "Super Expressem". - Postanowiliśmy więc iść do szkoły oficerskiej. Mieliśmy w ręku już gotowe pisma, wystarczyło, że podpisze je nasza dyrekcja, ale zobaczyliśmy plakat o naborze do amatorskiego kółka teatralnego. Poszliśmy tam z ciekawości - dodał.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz: Odeszli w 2023 roku. Pozostaną w naszej pamięci
Występowanie na scenie spodobało się im na tyle, że obaj złożyli papiery na PWST w Warszawie. - Pamiętam, obaj trafili do szkoły teatralnej z Fabryki Samochodów Osobowych, bo tam grali w amatorskim teatrze robotniczym. I bez problemu zdali na aktorstwo – wspominał ich przyjaciel Bohdan Łazuka w wywiadzie udzielonym tabloidowi.
Początki kariery
Turek debiutował w filmie w 1957 r. epizodem w słynnej "Eroice" Andrzeja Munka. Z racji urody był zazwyczaj obsadzany w rolach bohaterów komediowych lub ludowych. Występował w filmach Kazimierza Kutza ("Krzyż walecznych", "Ludzie z pociągu" i "Tarpany", "Ktokolwiek wie...") oraz u Wojciecha Jerzego Hasa w "Złocie".
W 1963 r. pojawił się w jednej z głównych ról w komedii "Gdzie jest generał..." Tadeusza Chmielewskiego. Był to jednak wyjątek od reguły. - Doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że w zespole są aktorzy wiodący i ci, co grają role drugoplanowe. Ja ubóstwiam grać epizody. Nie wiem dlaczego, po prostu lubię. Epizody są zazwyczaj dobrze napisane, zwłaszcza komediowe, i można się na nich skupić – wyjaśniał w jednym z wywiadów.
Pamiętne role
Mimo że zaczynał od występów w produkcjach dramatycznych, z czasem obsadzany był niemal wyłącznie w komediach. Wystąpił w najpopularniejszych polskich komediach. Był hydraulikiem w "Rzeczpospolitej babskiej", zaopatrzeniowcem w "Nie lubię poniedziałku", dróżnikiem w "Hydrozagadce", milicjantem w "Nie ma mocnych", surowym ojcem w "Koglu-moglu" i, przede wszystkim, Wacławem Jarząbkiem, trenerem II klasy w klubie sportowym "Tęcza" w "Misiu", gdzie wygłosił słynną kwestię: - Łubu dubu, łubu dubu, niech żyje nam prezes naszego klubu! Niech żyje nam! To śpiewałem ja, Jarząbek.
- Kiedy dostałem tę rolę, pomyślałem: głupi Stasiek, wymyślił jakiegoś idiotę śpiewającego do szafy. Ale prawdą jest, że w życiu takich ludzi spotyka się mnóstwo - mówił Turek.
Choć aktor grał w komediach, jego życie prywatne nie było zbyt wesołe. Spotkała go rodzinna tragedia, która zmieniła go na zawsze.
Śmierć dziecka
Turek ożenił się szczęśliwie i doczekał się bliźniaków, Piotra i Pawła. Ale sielanka nie trwała długo. W 1977 r. 13-letni Paweł zmarł. - Po tej tragedii stałem się innym człowiekiem. Ta śmierć mnie zmieniła - wyznawał po latach aktor.
Musiało minąć wiele czasu, nim aktor pogodził się ze stratą. - Jestem z natury optymistą. Świat jest trudny, są plusy, są minusy. Ja zebrałem więcej plusów. Widzi pan tę chmurkę, co wyszła? Mam się martwić? Nie, ja widzę, że jest pięknie. Do świata podchodzę zresztą bardziej z ciekawością niż uwielbieniem. Żyję i to jest najpiękniejszy dar. Trzeba z niego korzystać - powiedział w jednym z wywiadów.
Pogarszające się zdrowie i śmierć
Pierwsze doniesienia o pogarszającym się stanie zdrowia artysty pojawiły się w lipcu 2009 r., kiedy to aktor stracił przytomność i w ciężkim stanie trafił do jednego z warszawskich szpitali. Przeszedł wtedy udar mózgu. Mimo problemów zdrowotnych gwiazdor nie miał zamiaru rezygnować z dalszej gry w serialu "Złotopolscy".
- Przeprowadziliśmy już rozmowę z panem Jerzym. Mamy już dla niego gotowy scenariusz - zapewniała wówczas w rozmowie z "Faktem" jedna osób z produkcji.
Aktor powoli dochodził do siebie. Koledzy z planu serialu czekali na jego powrót. Niestety, nie wrócił. Turek zmarł niespodziewanie 14 lutego 2010 r. w Warszawie w wieku 76 lat. Został pochowany 22 lutego 2010 w Kobyłce koło Warszawy.
Ostatnim filmem w jego karierze był "Ryś", w którym ponownie wcielił się w kultowego Jarząbka.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" rozmawiamy o serialu "Detektyw: Kraina nocy", przyznajemy, na jakie filmy i seriale czekamy najbardziej w 2024 roku i doradzamy, które nadrobić z poprzedniego. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.