Aktorski duet
- Z Urszulą poznaliśmy się jeszcze przed przystąpieniem do pracy nad "Krzyżakami" Forda. Wtedy studiowałem jeszcze w warszawskiej szkole filmowej. Znałem już jej męża, Zbigniewa Józefowicza, graliśmy razem w "Godzinach nadziei" Jana Rybkowskiego - wspominał w "Dzienniku Łódzkim" Mieczysław Kalenik, Zbyszko z „Krzyżaków”, i dodawał, że z Modrzyńską pracowało się świetnie.
- Cudownie. Najcudowniej. Rzucała pomysłami i prawie wszystkie z nich były akceptowane przez Forda i Jahodę. Jako duet aktorów świetnie się rozumieliśmy - mówił.
Polubili się też prywatnie.
- Była bardzo przyjacielska. Nie skarżyła się, nie kłóciła się o nic, ale potrafiła powiedzieć od czasu do czasu prawdę w oczy. Całkiem bez zawiści. To bardzo wartościowa cecha, takich ludzi jest coraz mniej - dodawał.