W Wenecji czczą pamięć Kurska
Podczas poniedziałkowej wieczornej gali 57. Festiwalu Filmowego, Wenecja uczciła pamięć 118 marynarzy podwodnego okrętu Kursk, który zatonął w morzu Barentsa. Okazją ku temu stała się prezentacja filmu Johnatana Mostowa "U-571".
Film opowiada o załodze amerykańskiego okrętu podwodnego, która w 1942 roku podjęła próbę dostania się na pokład niemieckiego U-boota, aby wykraść kliszę służącą rozszyfrowywaniu treści niemieckich rozkazów.
Film nie bierze udziału w konkursie i prezentowany jest w kategorii "Sny i wizje".Wraz z reżyserem do Wenecji przyjechali dwaj główni bohaterowie filmu - Harvey Keitel i John Bon Jovi. Gwiazdor rocka zapytany, czy lepiej czuje się w świecie muzyki, czy kina odpowiedział: "Oba światy są moją pasją. Nie zostałem aktorem dla pieniędzy. To było zobowiązanie". Bon Jovi wytłumaczył, że zagrał w filmie Mostowa ponieważ ma on zdecydowanie antywojenną wymowę.
Konferencję prasową z udziałem reżysera, producenta Dina de Laurentisa i aktorów zdominowała jednak katastrofa Kurska."Dopóki będziemy budować broń masowej zagłady, dopóty będzie ona służyć nam za grobowiec. Gdy naciskamy guzik odpalający torpedę powinniśmy zastanowić się, czy nie jest ona wymierzona w nas samych" - powiedział Harvey Keitel. Keitel dostał za tę wypowiedź owację od dziennikarzy.(pap/pt}