Musiał zmienić nazwisko. Jego ojciec pochodził z Tatarów polskich
3 listopada 1921 roku urodził się Charles Bronson, jeden z legendarnych hollywoodzkich aktorów. Naprawdę nazywał się Charles Buchinsky. Był potomkiem emigrantów z terenów obecnej Litwy, a jego ojciec pochodził z Tatarów polskich (zwanych Lipkami). Nie przypadkiem więc na ekranie często wcielał się w postacie o swojsko dla nas brzmiących nazwiskach.
Charles Dennis Buchinsky wychowywał się w górniczym miasteczku koło Pittsburgha. Ojca stracił w dzieciństwie. Szybko musiał więc wkroczyć w dorosłe życie i stać się jednym z żywicieli rodziny. Jak wspominał w wywiadach, w czasach wielkiego kryzysu jego rodzina była tak uboga, że do szkoły uczęszczał w sukience po starszej siostrze. Pracę w miejscowej kopalni rozpoczął w wieku 10 lat.
Podobnie, jak dla wielu jego rówieśników, szansą na wyrwanie się z monotonni małomiasteczkowego życia stała się II wojna światowa. W 1943 roku Buchinsky wstąpił do Korpusu Powietrznego Armii Stanów Zjednoczonych, w którym służył jako strzelec pokładowy bombowca B-29. Za odniesione w czasie walk rany został odznaczony Purpurowym Sercem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Życzenie śmierci" (1974 r.) - oficjalny zwiastun kinowy/polski lektor
Po wojnie przez kilka lat nie mógł się odnaleźć się w nowej/starej rzeczywistości. Ponownie podjął pracę w kopalni, pracował także jako kierowca, boksował się na ringu. Wreszcie dołączył do grupy teatralnej. Szybko zrozumiał, że aktorstwo to jego powołanie. Na początku lat 50. przeniósł się do Hollywood. Wówczas postanowił zmienić nazwisko. W okresie makkartyzmu za bardzo kojarzyło się ze Związkiem Radzieckim, co praktycznie zamykało drogę do kariery w Hollywood.
Charles Bronson objawił się kinowej publiczności w 1951 roku. Nie od razu udało mu się odnieść sukces. Przez kilka lat grał małe role (na ogół zbirów w westernach), próbował swoich sił także w telewizji. Przełomowym momentem jego aktorskiej kariery okazała się dopiero niezapomniana kreacja w "Siedmiu wspaniałych", filmu z 1960 roku. Co ciekawe, hollywoodzki remake "Siedmiu samurajów" Akiry Kurosawy w Stanach nie podbił widowni, ale w Europie cieszył się ogromną popularnością. Także za żelazną kurtyną. Obraz Johna Sturgesa uchodzi za najpopularniejszy w historii western na Starym Kontynencie.
W następnych latach Bronson, podobnie jak Clint Eastwood, występował głównie w Europie, gdzie był wielką gwiazdą. W Stanach na taki status musiał jeszcze trochę poczekać. Powrócił do Hollywood dopiero po sukcesie amerykańsko-włoskiego filmu "Pewnego razu na Dzikim Zachodzie". W słynnej produkcji Sergio Leone z 1968 roku Bronson zagrał chyba swoją najbardziej legendarną kreację – mężczyzny z harmonijką.
Specjalnością Charlesa Bronsona stały się role małomównych twardzieli, nierzadko pokrzywdzonych przez los, samotnych mścicieli, rewolwerowców, policjantów. Często wcielał się w osoby polskiego pochodzenia, ze swojsko brzmiącymi nazwiskami (Jock Yablonski, Joseph Wladislaw, major Wolenski, Danny Velinski). Oprócz wymienionych wcześniej filmów, za najlepsze produkcje z Bronsonem uważa się: "Wielką ucieczkę" (1963), "Parszywą dwunastkę" (1967), "Żegnaj, przyjacielu" (1968), "Samuraja i kowbojów" (1971), "Chato" (1972), "Życzenie śmierci" (1974), "Ciężkie czasy" (1975), "Przełęcz złamanych serc" (1975), "Telefon" (1977), "Śmiertelne polowanie" (1981).
W połowie lat 90. stan zdrowia aktora zaczął się pogarszać. Bronson chorował na na Alzheimera. Po raz ostatni zagrał w filmie "Rodem z policji III", który miał premierę w 1999 roku. Legendarny aktor zmarł 30 sierpnia 2003 roku na powikłania po zapaleniu płuc. Miał 81 lat.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" opowiadamy o "Napadzie" na Netfliksie, zastanawiamy się, dlaczego Laura Dern zagrała w koszmarnej "Planecie samotności" i zachwycamy się nowym serialem Max, "Franczyza". Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej: