Kiedy Jerzy Rogalski, odgrywaj膮cy w dziele Wojciecha Smarzowskiego rol臋 jednego z weselnik贸w - weterynarza Edmunda, otrzyma艂 scenariusz filmu, podsumowa艂 go s艂owem "szok". Nic doda膰, nic uj膮膰. Szokuj膮ce to wesele.
Gdyby Stanis艂aw Wyspia艅ski 偶y艂 w naszych czasach, to taki scenariusz mia艂by w艂a艣nie jego dramat. Akcja filmu rozgrywa si臋 w ci膮gu jednej nocy - wesela c贸rki bogatego, ale sk膮pego ogrodnika Wojnara. Z pomoc膮 szwagra ksi臋dza, udzielaj膮cego 艣lubu, okazyjnie sprowadza m艂odej parze wysokiej klasy samoch贸d. Nie dotrzymuje jednak innej umowy, gdy偶 opr贸cz pieni臋dzy mia艂 jeszcze odda膰 dwa hektary ziemi.
Podstawow膮 zalet膮 filmu Smarzowskiego jest fakt, i偶 re偶yser stawia odbiorc臋 w do艣膰 osobliwej pozycji. Ogl膮daj膮c jego dzie艂o ma si臋 wra偶enie, i偶 ka偶dy kiedy艣 bra艂 udzia艂 w podobnym weselu. Ogl膮damy wiejsk膮 imprez臋 w remizie, z bigosem, bijatyk膮, 偶enuj膮cymi zabawami, kiczowat膮 muzyk膮 oraz morzem alkoholu. To tak znajomy obrazek, i偶 widz niemal staje si臋 uczestnikiem wesela. Wra偶enie o znajdowaniu si臋 wewn膮trz akcji pot臋guje r贸wnie偶 zestawienie klasycznego obrazu ze zdj臋ciami nakr臋conymi kamer膮 cyfrow膮, kt贸rych autorem jest jeden z bohater贸w filmu - wynaj臋ty na t臋 okoliczno艣膰 operator. Rzeczywsito艣膰 jak膮 on rejestruje pozbawiona jest ozdobnik贸w. To plotki, intrygi i 偶ale, kt贸re s膮 zawsze obecne za kulisami podobnych imprez.
Doskona艂y monta偶 tych r贸偶nych, ale uzupe艂niaj膮cych si臋 zdj臋膰 dyktuje tempo produkcji, kt贸re - trzeba przyzna膰 - jest zawrotne. Rytm akcji wyznaczany jest tak偶e przez perypetie Wojnara (w tej roli 艣wietny Marian Dzi臋dziel), kt贸ry kilkakrotnie opuszcza remiz臋, aby pojecha膰 do domu po pieni膮dze i sp艂aci膰 wierzycieli. Nie da si臋 ukry膰, 偶e to w艂a艣nie kwestie finansowe uruchamiaj膮 lawin臋 kolejnych wydarze艅, a stosunek biesiadnik贸w do bogactwa staje si臋 jednocze艣nie ocen膮 polskiego spo艂ecze艅stwa. To gorzka pigu艂ka, kt贸r膮 Smarzowski ka偶e prze艂kn膮膰 widzom. Re偶yser dawkuje j膮 niemal bezbole艣nie, prowokuj膮c do 艣miechu przez zastosowanie dowcipu s艂ownego, jak i stawiaj膮c bohater贸w w niecodziennych sytuacjach. Jednak po chwili rado艣ci przychodzi refleksja, i偶 tak naprawd臋 艣miejemy si臋 z samych siebie.
Nie dziwi wi臋c fakt, i偶 komisja wybieraj膮ca w tym roku polskiego kandydata do Oscara, postawi艂a na "Pr臋gi" - uniwersaln膮 opowie艣膰 o cierpieniu, mi艂o艣ci i przebaczeniu, a nie na obraz, kt贸ry w oczach obcokrajowc贸w m贸g艂by sta膰 si臋 etykietk膮 naszej ojczyzny.