Wielkie filmy, drobne pomyłki
Wielcy reżyserzy rzadko w swych filmach popełniają błędy, ale i oni nie są w stanie ustrzec się pomyłek. A oto kilka co ciekawszych przykładów.
Tytułowy bohater filmu "Forrest Gump" (Tom Hanks)
, stojąc nad grobem swej ukochanej twierdzi, że zmarła ona w sobotę rano. Zaś na grobie widzimy datę śmierci - 22 marca 1982 roku. Zgodnie z kalendarzem, dzień ten ewidentnie jest poniedziałkiem.
Podobnych błędów nie ustrzegł się James Cameron w słynnym "Titaniku". Jak wiadomo, statek zatonął w 1912 roku. Tymczasem w filmie Camerona, nie dość że pokładowa orkiestra gra utwór "Eternal Father Strong to Save", który powstał dopiero w roku 1915, to na dodatek na statku możemy zobaczyć obraz Claude'a Moneta, który to obraz słynny francuski impresjonista skończył... w 1923 roku.
Z kolei w bardzo znanej scenie pościgu z filmu "Bullit" z 1968 roku, Steve McQueen goni samochód, z którego kół po drodze odpadają trzy felgi. Kiedy w końcu samochód ten rozbija się, w powietrze wylatują... kolejne trzy felgi. Czyżby McQueen gonił sześciokołowy samochód?
I wreszcie "Braveheart - Waleczne serce". Zgodnie z kalendarzem William Wallace (Mel Gibson)
nigdy nie miał szansy spotkać francuskiej księżniczki Izabeli (Sophie Marceau), bowiem jego egzekucja odbyła się w 1305 roku, czyli na trzy lata przed jej przybyciem do Anglii. A herb króla Anglii - róża, która widnieje na pierścieniu jednego z egzekutorów Williama - w rzeczywistości powstał w tej formie dopiero dwa stulecia później. Nie mówiąc już o tym, że dorosły William świetnie rzucał kamieniami prawą ręką, podczas gdy William-dziecko jest mańkutem.