Zaszufladkowany
Szczęście dopisało mu nieco później, kiedy zaproponowano mu rolę w serialu "Czterej pancerni i pies". Press początkowo się wahał, bowiem zdjęcia kolidowały z jego pracą w teatrze, ale ostatecznie wyraził zgodę, choć uważał, że serial nie odniesie wielkiego sukcesu.
- Nie wierzyłem, że coś z tego wyjdzie. Poszedłem raczej dla paru groszy, gdyż wówczas cienko prządłem – wyjawiał w "Angorze".
Był w szoku, kiedy okazało się, że produkcja odniosła wielki sukces, a on i jego koledzy z dnia na dzień stali się gwiazdami. Potem zaś z przerażeniem odnotował, że rola Grigorija przylgnęła do niego na dobre, a dla filmowców praktycznie przestał istnieć. Od tamtej pory powierzano mu role epizodyczne i drugoplanowe, niedające mu szansy ani na wykazanie się talentem, ani na stworzenie nowego, odmiennego aktorskiego wizerunku. Nic dziwnego, że Press wolał realizować się na teatralnej scenie.