Na drugim planie
Press przyznawał, że sam pozwolił zepchnąć się na drugi plan - nie walczył o role, nie zabiegał o sympatię ludzi w branży; sam siebie nazywał "aktorem użytecznym". Wreszcie, zmartwiony zawodowym zastojem i sytuacja w kraju, wraz z żoną i dziećmi postanowił wyjechać do Paryża, by zaopiekować się chorą matką.
- Wiedząc, że nic mnie nie czeka w teatrze, gdyż nie miałem żadnej artystycznej propozycji, postanowiłem przedłużyć pobyt – dodawał w "Angorze".
Na powrót zdecydował się dopiero w 1987 r. Znów zaczął występować na scenie, pojawiał się w filmowych epizodach i zaangażował się dubbing - to jego głosem mówił między innymi Łasuch w "Smerfach".