Włoski film "Tir" w reżyserii Alberto Fasulo wygrał międzynarodowy festiwal filmowy w Rzymie. Nagrody, wśród nich tę najważniejszą - złotą statuetkę Marka Aureliusza, przyznało w sobotę jury, którego przewodniczącym był amerykański reżyser James Gray.
Włoskie media zwracają uwagę na niezwykły kierunek, w jakim zmierza rodzima kinematografia. Odnosi ona sukcesy po latach oczekiwania, o czym świadczą rezultaty dwóch ostatnich festiwali.
Po triumfie włoskiego dokumentu Gianfranco Rosiego "Sacro GRA" o życiu ludzi przy rzymskiej obwodnicy na festiwalu w Wenecji, dwa miesiące później w Wiecznym Mieście wygrała filmowa opowieść o samotności kierowcy tira, przemierzającego Europę. W tej historii najważniejsze jest to co dzieje się w kabinie kierowcy, którego gra aktor ze Słowenii Branko Zavrsan.
Nagrodę dla najlepszego reżysera otrzymał Japończyk Kiyoshi Kurosawa, autor filmu "Sebunsu kodo" (Siódmy kod). Specjalną nagrodę jury przyznało obrazowi z Rumunii "Quod Erat Demonstrandum", który wyreżyserował Andrej Gruzsniczki.
Za najlepszego aktora uznano Matthew McConaugheya odtwórcę głównej roli w opowieści o jeźdźcy rodeo "Dallas Buyers Club" w reżyserii Jean- Marca Vallee. Ten film również zdobył nagrodę publiczności, przyznawaną na podstawie głosowania widzów.
Nagrodą dla najlepszej aktorki uhonorowano Scarlett Johansson za rolę w miłosnym science-fiction "Her" Spike'a Jonze.
Za najważniejsze, pozakonkursowe wydarzenie tegorocznej 8.edycji rzymskiego festiwalu uznano europejską premierę amerykańskiego filmu science-fiction "Igrzyska śmierci: w pierścieniu ognia" w reżyserii Francisa Lawrence'a. To ekranizacja drugiej części powieści Suzanne Collins. Na specjalny pokaz przybyły tysiące fanów znanej na całym świecie książki i filmu. (PAP)