Południowoafrykańska prasa ujawniła, że Mandla Mandela, wnuk Nelsona Mandeli, potajemnie sprzedał prawa do transmisji telewizyjnej z pogrzebu jego wciąż żywego dziadka - podaje "Dziennik".
Mandla Mandela
Za prawa do sfilmowania ceremonii pogrzebowej ikony walki z apartheidem stacja SABC zapłaciła mu 3 mln randów (ok. 1,2 mln złotych).
Kontrakt
Choć wnuk Mandeli usilnie zaprzecza oskarżeniom prasy, dziennikarze "The Sunday World" dotarli do pracowników stacji SABC którzy podpisali z nim lukratywny kontrakt - czytamy w "Dzienniku".
Projekt M
W korporacyjnym slangu planowaną transmisję z pogrzebu noblisty nazwano Projektem M.
Transmisja na cały świat
Jeden z byłych członków zarządu SABC powiedział, że stacja zamierzała zarobić na ceremonii pogrzebowej noblisty, sprzedając prawa do jej transmisji na cały świat.
Zadziwiajace
Najbardziej dziwi fakt, że cała sprawa dzieje się jeszcze za życia Nelsona Mandeli.
Noblista
90-letni weteran walki z apartheidem i laureat nagrody Nobla jest co prawda w coraz gorszym stanie, ale nie szykuje się na śmierć.
Krewni
Dlatego informacje o pokątnej transakcji rozwścieczyły najbliższych krewnych Mandeli - czytamy w "Dzienniku".
Szok
"Jesteśmy wszyscy zszkowani i zniesmaczeni" - mówił reporterom jeden z członków rodziny noblisty proszący o anonimowość.
Ulubiony wnuk
34-letni Mandla Mandela, "ulubiony wnuk", jest obecnie wodzem plemienia Xhosa. Stanowisko objął dwa lata temu, za osobistą rekomendacją jego słynnego dziadka - informuje czytelników "Dziennik".