Woody Allen podbija widownię w Cannes
Po ogromnym sukcesie filmu „Vicky Cristina Barcelona” – zabawnej opowieści o perypetiach uczuciowych dwóch Amerykanek spędzających wakacje w Barcelonie, publiczność tegorocznego festiwalu filmowego w Cannes czekała z dużym zainteresowaniem na najnowszy film Woody’ego Allena, „Whatever Works”. Mistrz, i tym razem, nie zawiódł oczekiwań.
Miejscem akcji ostatnich filmów Allena była Europa, a w przypadku ostatniego z nich, „Vicky Cristina Barcelona”, tytułowa Barcelona była wręcz równorzędnym bohaterem filmu.
Zdawać by się mogło, że reżyser opracował własny przepis na sukces: gwiazdorska obsada (Cruz, Johansson, Bardem), barwna europejska sceneria oraz szczypta humoru i zmysłowości dały w efekcie ponad 100 milionowy zysk (liczony, rzecz jasna, w dolarach), wiele prestiżowych nagród i rekordową widownię (w Polsce 331 tysięcy). Tymczasem Allen zaskakuje i nowy obraz realizuje w Nowym Jorku.
„Whatever Works” to powrót reżysera na ukochany Manhattan. A fabuła, jak zawsze, porusza tematykę relacji uczuciowych, które zdają się być dla Allena niewyczerpanym źródłem inspiracji. Przygoda miłosna starszego pana (Larry David)
, który radykalnie zmienia styl życia pod wpływem uczucia do zaledwie 20-letniej Melodie (Evan Rachel Wood), nieuchronnie budzi skojarzenia z prywatnym życiem Allena, a zgrabny i niezwykle dowcipny sposób przedstawienia tej historii przypomina jego najlepsze filmy.
Po entuzjastycznej reakcji widzów w Cannes (publiczność nagrodziła film owacją, co jest najlepszym dowodem uznania), spodziewamy się równie dobrego przyjęcia w Polsce.
A na polską premierę nie trzeba będzie długo czekać – planowana data wejścia filmu „Whatever Works” do kin to 16 października 2009.