"Wszystko, co kocham" w Sejmie
W środę 17 marca w sali konferencyjnej Nowego Domu Poselskiego odbyło się kolejne spotkanie z cyklu „Film polski w kulturze narodowej".
-Położyłem akcent na rzeczy nieprzemijalne, na to, co jest w życiu najważniejsze: na relacje międzyludzkie. Na to, co fundamentalne w budowaniu człowieczeństwa: rodzinę, przyjaźń, marzenia. To co trwa w cywilizacji od tysięcy lat. Nie chciałem się wikłać w żadne polityczne spory - tak podczas spotkania w Sejmie o swoim filmie "Wszystko, co kocham" opowiadał Jacek Borcuch.
Na spotkaniu z parlamentarzystami pojawili się również odtwórcy głównych ról i członkowie ekipy: aktorki Katarzyna Herman i Anna Radwan, odtwórca głównej roli - Mateusz Kościukiewicz, producenci Jan Dworak i Renata Czarnkowska-Listoś oraz autor muzyki Daniel Bloom.
Organizatorem cyklu pokazów „Film polski w kulturze narodowej" pod honorowym patronatem Marszałka Sejmu Bronisława Komorowskiego jest Polski Instytut Sztuki Filmowej.
Zebranych gości przywitała dyrektor Instytutu - Agnieszka Odorowicz.
- Chociaż urodziłam się później, niż bohater tego filmu, to jest to także film o mojej młodości, więc ja się z nim utożsamiam. To film, dzięki któremu po raz pierwszy Polska miała okazję uczestniczyć w festiwalu w Sundance, gdzie reprezentował polską kulturę. Gratuluję twórcom obrazu. - powiedziała przed projekcją.
Gdy zakończył się pokaz filmu prowadzący spotkanie poseł Jerzy Fedorowicz wspomniał, iż „Wszystko co kocham" miało podczas festiwalu filmowego w Gdyni największą owację po projekcji, a Jacek Borcuch otrzymał tam nagrodę „Złotego Klakiera" dla reżysera najdłużej oklaskiwanego filmu.
Czy film przedstawia prywatne historie z życia reżysera, czy opowiada o jego życiu? - o to zapytano Jacka Borcucha w pierwszej kolejności. - Najprościej oczywiście jest odpowiedzieć: tak, to jest moja historia. Duża jej cześć, przeważająca - to są rzeczy, które wydarzyły się naprawdę. Ale na szczęście film fabularny rządzi się takimi prawami, że można trochę pomarzyć, można konfabulować, można trochę na potrzeby historii podmalować niektóre wątki. Tak też było w tym przypadku - odpowiedział reżyser.
Wspomniał również o tym, iż w ramach fabuły, dziejącej się na Wybrzeżu w latach '81-'82 zawarł przeżycia i wydarzenia z dłuższego okresu. Sejmowa publiczność miała okazję dowiedzieć się, iż reżyser dla swojego filmu wymyślił inne zakończenie, niż mieli okazję zobaczyć na ekranie. - Uważam, że zakończenie, które jest w książce, może nie było lepsze, ale było bardziej otwarte i emocjonalne. Mówiąc krótko - ta historia jest umocowana w życiu - powiedział Borcuch.
Widzowie pytali autorów filmu o to, w jaki sposób tak udanie połączone ze sobą zostały w filmie świat przeżyć wewnętrznych młodych ludzi i ważne wydarzenia tamtych lat.
Zobacz także:
**[
ALE WPADKA! PIJANA NA PODIUM ]( http://film.wp.pl/mariah-carey-kompletnie-pijana-odbiera-nagrode-6025283748565633g ) * *[
DZIENNIKARKA UBLIŻYŁA NIEPEŁNOSPRAWNEJ ]( http://film.wp.pl/polsat-zaplaci-za-wyskoki-kazimiery-szczuki-6025283571462785g ) * *[
SŁYNNA POLKA NAGUSIEŃKO ]( http://film.wp.pl/pawlakowna-o-zlotym-sercu-6025283556319873g ) * *[
CICHOPEK ZATRUDNIŁA SOBOWTÓRA?! ]( http://aleseriale.pl/gid,5895,img,219267,fototemat.html ) ** - Ta historia wydarzyła się w Polsce, na początku lat 80-tych, gdzie siłą rzeczy dorastanie było uwikłane w politykę. W każdej scenie, przez cały czas na ekranie - jeżeli czegoś dowiadujemy się o tym, co dzieje się w Polsce - z telewizora, z rozmów rodziców - to wszystko jest pokazane z perspektywy młodzieńca, dorastającego chłopca. I w tym sensie, mogę powiedzieć, jest to naiwne -
przyznawał reżyser. - Położyłem akcent na rzeczy nieprzemijalne, na to, co jest w życiu najważniejsze - na relacje międzyludzkie. Na to, co fundamentalne w budowaniu człowieczeństwa: rodzinę, przyjaźń, marzenia. To co trwa w cywilizacji od tysięcy lat. Nie chciałem się wikłać w żadne polityczne spory - dodał.
Członków ekipy wypytywano także, jak film został przyjęty podczas odbywającego się w USA festiwalu filmowego w Sundance. Jacek Borcuch nie krył radości z tego, że Amerykanie odbierali jego film sercem, z niezwykłym wzruszeniem. Reżyser podczas Sundance spotkał się z dyrektorem festiwalu - Robertem Redfordem, i jedynie on, oraz nieliczni zwracali uwagę na polityczne aspekty filmu. Większość festiwalowej publiczności podkreślała, iż odebrała „Wszystko co kocham" jako historię o dorastaniu, uważając przedstawioną w nim opowieść niemalże za własną.
Widzowie sejmowego pokazu ciekawi byli również, jak reżyserowi udało się znaleźć młodych i utalentowanych aktorów. Głównym założeniem podczas castingów do ról Janka, Kazika i pozostałych chłopców, zdaniem reżysera, musiała być ich nierozpoznawalność wśród szerokiej widowni. Bohaterowie tej historii powinni być debiutantami, by widz nie obciążał danej postaci kontekstem wcześniejszych ról danego aktora. Jacek Borcuch do współpracy wybrał studentów pierwszych lat szkół teatralnych. Ich poszukiwanie zajęło kilka miesięcy - oprócz umiejętności aktorskich musieli oni posiadać zdolności muzyczne - tworzony przez bohaterów zespół WCK grał naprawdę, młodzi aktorzy ani razu nie występowali przy playbacku. - Moim zdaniem aktorstwo zaczyna się tam, gdzie kończy warsztat. Nie można bazować tylko i wyłącznie na tym, czego uczy nas szkoła - to prowadzi na manowce - powiedział Jacek Borcuch.
Odtwórca głównej roli - Mateusz Kościukiewicz opowiadał o pobycie ekipy filmowej na Helu, gdzie kręcono zdjęcia. Mówił także o zapewnionym przez reżysera komforcie psychicznym i poczuciu bezpieczeństwa - Kiedy człowiek czuje się bezpieczny, to stać go na więcej - zdradził.
Producent Jan Dworak podkreślił, że do pracy nad filmem po przeczytaniu scenariusza zachęciły go dwie rzeczy: po pierwsze delikatność opowieści a po drugie - pokazywanie istotnych wydarzeń historycznych w sposób, jaki dotąd polskie kino o tym nie opowiadało - z perspektywy młodego chłopaka, który żyje w rodzinie wojskowego. Jedynym, co mogło niepokoić, to młodzi odtwórcy głównych ról - jednak po obejrzeniu kilku pierwszych fragmentów zdjęć producent utwierdził się, iż realizacja tego przedsięwzięcia była warta podjęcia ryzyka.
Długo dyskutowano również o filmowej scenografii, nagrodzonej podczas ubiegłorocznego festiwalu w Gdyni. Reżyser wspomniał o tym, iż niezwykle trudno realizować film, którego akcja rozgrywa się w latach 80-tych, gdy - jak zauważył - ludzie chcą zapomnieć, jak wtedy się żyło.
Obecni na pokazie parlamentarzyści podkreślali, że i dzisiaj młodzież wyraża swoje emocje poprzez muzykę. - Czasy się zmieniły - ale te najważniejsze rzeczy: chłopak, dziewczyna i miłość oraz bunt - to pozostało - powiedział poseł Arkadiusz Czartoryski. Jeden z senatorów zauważył, iż „Wszystko co kocham" jest filmem o pasji, jak to ujął - nienacechowanej komercjalizmem dzisiejszych czasów.
Podczas spotkania posłowie i senatorowie otrzymali wydaną w formie książkowej nowelę filmową „Wszystko co kocham" autorstwa Jacka Borcucha. Po oficjalnej części można było od twórców filmu uzyskać autograf i porozmawiać o szczegółach realizacji.
Zobacz także:
**[
ALE WPADKA! PIJANA NA PODIUM ]( http://film.wp.pl/mariah-carey-kompletnie-pijana-odbiera-nagrode-6025283748565633g ) * *[
DZIENNIKARKA UBLIŻYŁA NIEPEŁNOSPRAWNEJ ]( http://film.wp.pl/polsat-zaplaci-za-wyskoki-kazimiery-szczuki-6025283571462785g ) * *[
SŁYNNA POLKA NAGUSIEŃKO ]( http://film.wp.pl/pawlakowna-o-zlotym-sercu-6025283556319873g ) * *[
CICHOPEK ZATRUDNIŁA SOBOWTÓRA?! ]( http://aleseriale.pl/gid,5895,img,219267,fototemat.html ) **