Wszystko w porządku, idziemy

Bez długiego wstępu, znajdujemy się w środku gwałtownej kłótni trzech sióstr, głównych bohaterek filmu. Są one ze sobą bardzo związane, pomimo wszelkich różnic i zwykłych nieporozumień. Najstarsza, Laura (Miou Miou), nauczycielka tanga, mieszka w domu rodzinnym z ośmioletnią córeczką. Prowadzi chaotyczne, przyjemne życie i ciągle brakuje jej pieniędzy. Nie przeszkadza jej to tak bardzo, przeszkadza natomiast Beatrice (Sandrine Kiberlain), klasycznej biznesswoman, która z uporem pnie się po szczeblach kariery. Najmłodsza Claire (Natacha Régnier), to rodzinna buntowniczka, pianistka, która mieszka w slumsach i głęboko ukrywa swój talent. Ich wzajemne układy komplikują się, gdy ich ojciec (Michel Piccoli w jednej ze swych najlepszych ról) pojawia się w domu po wieloletniej nieobecności, w dodatku z obajwami choroby Alzcheimera. Każda z sióstr inaczej reaguje na jego niespodziewany powrót.

Reżyser zrobił mądry, przejmujący i zaskakujący film, pokazujący jakim fenomenem jest rodzina, z jej miłością i konfliktami, które nią wstrząsają.