"Wyklęty": daleko od ideału [RECENZJA]

„Wyklęty”, debiut fabularny Konrada Łęckiego, wchodzi na ekrany w czasach, w których politykę historyczną cechuje tendencja do odczytywania powojennych dziejów na nowo. Szczególnie sporny wydaje się temat „żołnierzy wyklętych”, przez władzę honorowanych jako bohaterów i męczenników stalinizmu, przez opozycję (tę bliższą lewej stronie sceny politycznej) traktowanej bez taryfy ulgowej jako ludzi dopuszczających się także morderstw.

Obraz
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe

Łęcki nie wydaje się być rzecznikiem którejkolwiek ze stron. „Wyklęty” powstał głównie z pieniędzy prywatnych sponsorów i zbiórek parafialnych; trzy lata temu, gdy rozpoczęto produkcję, tematyka „wyklętych” nie leżała w priorytetach Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej. Jedno trzeba mu przyznać na pewno, od propagandowych tub w rodzaju „Smoleńska” (2016) czy „Historii Roja” (2016) odróżnia go niebanalne spojrzenie na ów rozdział polskiej historii, jakim były walki zbrojnego podziemia niepodległościowego z władzą ludową. W jego oczach powojenna Polska to przede wszystkim obszar krwawej i bezwzględnej wojny domowej, w której słuszność główny bohater, wzorowany na biografii Józefa Franczaka „Lolo”, z czasem przestaje wierzyć.

„Wyklęty” w swojej konstrukcji bardziej przypomina survivalową opowieść wojenną w rodzaju amerykańskiego „Ocalonego” (2013) czy litewskiej „Wędrowniczki” (2013), gdzie centralna postać wrzucona jest w wir wydarzeń wojennych, na które nie ma szczególnego wpływu. Racje rozdzielone są tu bardziej sprawiedliwie, choć nie brakuje oczywiście nieludzkich, polakożerczych ubeków, do których przyzwyczaiły nas już filmy w rodzaju „Generała Nila” (2009), a którym aktorzy nie nadają ludzkich rysów.

W obsadzie pojawiają się znane nazwiska, ale aktorzy nie stanowią najmocniejszej strony filmu. Jest to tyleż wina braku panowania reżysera nad materiałem ludzkim na planie, co wkładanie w ich usta tekstów rodem z gimnazjalnej czytanki. Szkoda, bo gdyby razem z dość rzetelnym materiałem scenariuszowym szły w parze niezłe dialogi, mielibyśmy do czynienia z porządną produkcją historyczną. Bolączką „Wyklętego” są też liczne dłużyzny. Akademia Węży, co roku przyznająca nagrody za najgorsze „osiągnięcia” na rodzimym podwórku filmowym, powinna rozważyć kategorię „Złotych Nożyczek”. Film Łęckiego, pocięty bez wyczucia rytmu, ze scenami, które ciągną się niemiłosiernie (zamiast drastycznych cięć, które wzmacniają dramaturgię, jak w podziwianej przez reżysera „Róży”) byłby głównym pretendentem do takiej nagrody.

Niemniej trzeba oddać ekipie Łęckiego sprawiedliwość, że udało mu się całkiem nieźle odmalować powojenną rzeczywistość i skręcić sporo całkiem widowiskowych scen batalistycznych. Gdy weźmie się pod uwagę fakt, że budżet wyniósł 2 miliony złotych, robi to wrażenie.

Widoczne braki – tak na poziomie tekstu jak i realizacji – nie przykrywają talentu, którym dysponuje reżyser. Jednak do kina wojennego z prawdziwego zdarzenia droga jeszcze daleka.

Ocena 4/10

Jacek Dziduszko

Wybrane dla Ciebie
Timothée Chalamet szaleje na scenie. Fani zachwyceni
Timothée Chalamet szaleje na scenie. Fani zachwyceni
Tori Spelling ujawnia sekret udanego rozwodu z Deanem McDermottem
Tori Spelling ujawnia sekret udanego rozwodu z Deanem McDermottem
Złoty pierścionek, złe wnioski. Pacino nie wziął ślubu
Złoty pierścionek, złe wnioski. Pacino nie wziął ślubu
Koniec starego Hollywood? Netflix rozdaje teraz karty [OPINIA]
Koniec starego Hollywood? Netflix rozdaje teraz karty [OPINIA]
Kostium z filmu "Elf" wylicytowany za rekordową kwotę
Kostium z filmu "Elf" wylicytowany za rekordową kwotę
"Peaky Blinders" wraca jako film. Netflix ujawnia datę premiery
"Peaky Blinders" wraca jako film. Netflix ujawnia datę premiery
Mel Gibson w nowym filmie. "Przypomina jego najlepsze dni na szczycie Hollywood"
Mel Gibson w nowym filmie. "Przypomina jego najlepsze dni na szczycie Hollywood"
Po seansie do mikrofonu podeszła kobieta. "Jestem z Gruzji... pomożesz mi?"
Po seansie do mikrofonu podeszła kobieta. "Jestem z Gruzji... pomożesz mi?"
Tylko dla dorosłych. Za film pełen skandalicznych scen dostała nominację Oscara
Tylko dla dorosłych. Za film pełen skandalicznych scen dostała nominację Oscara
Ta afera się nie kończy. Powiedział ciężarnej Blake Lively, że jest obrzezany
Ta afera się nie kończy. Powiedział ciężarnej Blake Lively, że jest obrzezany
Jane Fonda o przejęciu Warner Bros. "Katastrofalna transakcja"
Jane Fonda o przejęciu Warner Bros. "Katastrofalna transakcja"
Aktor winien 15 mln dol. alimentów? Była żona daje mu 30 dni
Aktor winien 15 mln dol. alimentów? Była żona daje mu 30 dni
NIE WYCHODŹ JESZCZE! MAMY COŚ SPECJALNIE DLA CIEBIE 🎯