Wyrafinowany do szpiku kości
Trzecia część tego filmu budzi jeszcze większy niesmak, niż to, co mieliśmy okazję poznać wcześniej. Gra nad wyraz wyrafinowana, przebiegła i psychodeliczna. Taka, w której nie ma miejsca na żadną taryfę ulgową. Idzie o najwyższą stawkę. Tu trudno o wybór lepszy i gorszy. Każdy jest zły.
18.12.2006 12:49
Dla tych, którzy nie poznali części drugiej, trzecia może sprawiać pewne trudności. Pewne wątki, które tam się pojawiły, teraz zyskują swoją właściwą odpowiedź. Choć spostrzegawczy widz, szybko łączący fakty powinien odnaleźć się w retrospekcyjnych rysach. To wbrew pozorom nie jest takie trudne.
Jigshaw skonstruował tym razem coś nad wyraz bolesnego i okrutnego. To nie ból fizyczny ma istotne znaczenie. Zmaltretowana, skatowana psychika nie potrafi się już bronić. Jest bezsilna, a to dopiero początek. Zasady są proste: wybaczasz i przegrywasz. Nie wybaczasz i ratujesz własne życie. Choć tego nie możesz być pewien.
Jak widać wybór nie jest łatwy. Wbrew pozorom nigdy taki nie był. Szczególnie, jeśli osoby, które spotykasz na swojej drodze w ten lub inny sposób miały związek ze śmiercią ukochanego synka. I choć minął już jakiś czas zemsta wciąż rozrywa serce… Tylko, Jigshaw potrafi ją ukoić, tylko on wie, jak to zrobić...
Po drugiej części „Piły” miałem wrażenie, że nic ciekawego nie można już powiedzieć. Myliłem się. Jeśli dobrze poszukać, można znaleźć ciekawe rozwiązanie na ciąg dalszy. Jeśli się rozejrzeć wokół, mrok jest jeszcze większy. Choć wiemy wszystko, nic nie wiemy.
Warto nastawić się na kino mrożące krew w żyłach. Na film, który pozostawi rysę w psychice. Umiejętnie skonstruowany scenariusz przynosi nad wyraz zaskakujące rozwiązanie. Finał, który przynosi nowe zagadki. Można mieć wrażenie, że powiedziane już wszystko w tym temacie, można, ale czy na pewno? Tego nie jestem pewien.
„Piła III” w dobry i ciekawy sposób wpisuje się w kanon kina psychodelicznego, mrocznego. Film, któremu towarzyszy przeszywający duszę lodowaty lęk. Ten sam, który w obślizgłej dłoni trzyma kołaczące serce. I nie zamierza go już puścić.
Colę i popcorn warto odstawić na bok. Kiedy w żołądku z wrażenia zacznie się mieszać, soki żołądkowe sprawią, że pojawi się odruch wymiotny, wtedy... Cóż, wtedy dopiero rozpocznie się gra. Zagrajmy, więc, pora zacząć.